17 mln ton błota trafiło do Polski. Braknie nam węgla
Dziś patrząc na puste składy węgla nikt nie ma złudzeń, że nie każdy będzie miał szansę podczas tegorocznego sezonu grzewczego zakupić tyle węgla ile potrzeba na ogrzanie domu. Z danych GUS wynika, że 40 % Polaków będzie miał problem z dotarciem do węgla. Eksperci nie mają złudzeń, to uderza w najbiedniejszych, bo do tej pory to głównie oni korzystali z czarnego surowca do ogrzania domów. Na pompy ciepła i inne źródła ciepła stać najbogatszych.
– W naszej ocenie co trzeciemu gospodarstwu domowemu zabraknie węgla. Rząd kłamał od samego początku wmawiając ludziom, że czarnego surowca nikomu nie zabraknie. To co dociera statkami do nas to błoto, bardzo drogie błoto. Co gorsza ten niskiej jakości węgiel ktoś będzie musiał spalić. Spalą to błoto polskie elektrownie. Tylko, że dziś z polskich kopalń elektrownie otrzymują węgiel po 280 złotych, a ten sprowadzany jest za 2500. Proszę sobie wyobrazić ile zapłacimy za prąd- mówi Bogusław Ziętek szef Sierpnia 80.
Jak zauważają związkowcy węgiel sprowadzany do nas z Indonezji czy Afryki nie rozwiąże problemów na rynku odbiorców indywidualnych i komunalnych, bo jest to, niskiej jakości węgiel energetyczny. – Kupujemy węgiel, którego nie mamy gdzie rozładować. Kiedy dotrze, w końcu do odbiorcy, jego cena będzie nie niższa niż 3 - 3,5 tys. złotych - dodaje Ziętek.
W Polsce jest około 4 mln gospodarstw, potrzebujących dobrego węgla
Już niedługo, wskazuje Sierpień 80, może się okazać, że aby przetrwać zimę trzeba będzie ogłosić, Narodowy Program Zbierania Chrustu, bo trzeba będzie palić w piecach chrustem lub meblościankami. Już tej zimy węgla zabraknie, a ten który będzie, będzie bardzo drogi. I jak zauważają związkowcy to problem nie tylko tej zimy ale kolejnych lat.