Po śmierci Kamilka z Częstochowy wrócił temat kary śmierci. Kiedy wykonano ostatnią?

i

Autor: Archiwum/Super Express Po śmierci Kamilka z Częstochowy wrócił temat kary śmierci. Kiedy wykonano ostatnią?

Ważny temat

Po śmierci Kamilka z Częstochowy wrócił temat kary śmierci. Kiedy wykonano ostatnią?

Premier Mateusz Morawiecki po tym, jak kraj obiegła informacja o śmierci 8-letniego Kamilka brutalnie skatowanego przez ojczyma, nie gryzł się w język i powiedział wprost, że w takich chwilach jest za karą śmierci. Wtórować zaczęli mu zresztą inni politycy. Samą karę śmierci w Polsce zlikwidowano ponad 30 lat temu.

8-letni Kamilek z Częstochowy nie żyje. Wraca temat kary śmierci dla sprawców najcięższych przestępstw

Śmierć Kamilka z Częstochowy poruszyła całą Polskę. I nie ma w tym ani krzty przesady. Losem chłopca żył dosłownie każdy, a po jego śmierci głos w tym temacie zabierali wszyscy - od zwykłych ludzi, przez celebrytów po polityków. To nie zaskakuje, bowiem okoliczności jego śmierci są wstrząsające, a winnych szuka się nie tylko w rodzinie Kamilka, ale też w systemie. Według wielu głosów zawiodły szkołą, ośrodki pomocy społecznej oraz sądy.

Oczywiście bezpośrednim sprawcą śmierci był ojczym Kamilka, 27-letni Dawid B., który maltretował chłopca, a 29 marca spowodował u niego najcięższe rany, które doprowadziły do śmierci 8-latka. Przyczyną było to, że Kamilek zrzucił telefon ze stołu, wziął go siłą do łazienki, polewał długo wrzątkiem, a następnie położył go na rozgrzanym piecu. Przez kilka dni Kamilek cierpiał w domu, bowiem nikt z rodziny mu nie pomógł - ani matka, ani mieszkające z nimi wujostwo. Do szpitala z ciężkimi oparzeniami trafił dopiero po interwencji biologicznego ojca 3 kwietnia. I choć lekarze Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka robili co mogli, to 8 maja musieli ogłosić smutną wiadomość o śmierci Kamilka. 

Fala komentarzy po śmierci chłopca. "W takich przypadkach powinni przywrócić karę śmierci" 

Po śmierci chłopca przez media i internet przetoczyła się fala komentarzy. Co naturalne, bardzo negatywnych w stronę oprawcy Kamilka, jak i jego matki - Magdaleny B. Oboje mają postawione zarzuty. Ojczym o próbę zabójstwa, a matka o brak reakcji i współudział. Ojczym ma mieć zmienioną kwalifikację czynu, co zapowiedział już prokurator generalny Zbigniew Ziobro. W ciemno można zakładać, że w przypadku Dawida B. będzie mowa o najwyższej możliwej karze. 

Przy tej okazji wrócił jednak też temat kary śmierci, który wywołał premier Mateusz Morawiecki

Bandyta, zwyrodnialec. Tylko potwór jest wstanie wyrządzić taką krzywdę dziecku. Bezbronnej istocie. Dzieci trzeba chronić przed potworami! Miejsce takich oprawców jest nie tylko w więzieniu, ale dla przestępstw popełnianych z takim okrucieństwem, z taką premedytacją jestem osobiście za najwyższym wymiarem kary - karą śmierci - powiedział premier na jednej z konferencji 

W czwartek, w programie "Kwadrans polityczny", podobne zdanie wyraził sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, który wprost powiedział, że w takim przypadku powinna być śmierć za śmierć. 

Straszna tragedia, wyrazy współczucia dla rodziny Kamilka. Z ludzkiego punktu widzenia jestem bliski zdania, o którym mówił pan Mateusz Morawiecki. W przypadku takich osób śmierć za śmierć to jest najodpowiedniejsza kara - powiedział Sobolewski dodając: - Mamy dzisiaj taki system prawny w Polsce i w Europie, który o karze śmierci nie mówi w ogóle, albo traktuje ją jako taką, która wyklucza z cywilizacyjnego kręgu.

Lewica stwierdza jednak, że to, co mówi teraz rząd, to zwykłe hasła populistyczne aby przykryć problem braku odpowiedniej ochrony dzieci i zapobieganiu takim sytuacjom w przyszłości. -  Zamiast populistycznych haseł, potrzebujemy dobrze działającego systemu ochrony dzieci - mówi Lewica.

Sam temat kary śmierci zadziałał jednak na wyobraźnię wielu osób. Internauci również podchwycili te hasło domagając się przywrócenia kary śmierci uznając, że to najlepsza kara dla ojczyma chłopca. 

Ostatnią karę śmierci w Polsce wykonano ponad 30 lat temu w Krakowie

Jest też jednak w tym pewna refleksja - kara śmierci nie przywróci jednak życia chłopca, a i lata doświadczeń mówią, że kara śmierci nie odstrasza przestępców od dokonywania najcięższych zbrodni. Przykłady mamy w końcu ze Stanów Zjednoczonych, gdzie kara śmierci nadal obowiązuje kilkudziesięciu stanach. W Polsce karę śmierci zniesiono prawnie w 1998 roku dzięki zmianom w kodeksie karnym, choć faktycznie ostatni tak wyrok został wykonany 10 lat wcześniej. Wykonano go 21 kwietnia 1988 roku na Andrzeju Czabańskim skazanym za gwałt i brutalne zabójstwo kobiety oraz usiłowanie zabójstwa jej dwóch córek. Zbrodniarz został powieszony w krakowskim więzieniu Montelupich. 

W kolejnych latach polskie sądy wydawały jeszcze kilka wyroków kary śmierci, m.in. wobec następujących osób:

  • Mariusza Trynkiewicza, pedofila który zgwałcił i zabił czterech chłopców,
  • Janusza Kulmatyckiego, który zamordował policjanta,
  • Eugeniusza Mazura, mordercę czteroosobowej rodziny,
  • Henryka Morusia, mordercę siedmiu osób, w tym matki i dziecka.

Ostatni wyrok śmierci wydano w lutym 1996 roku. Sąd Wojewódzki w Elblągu skazał na śmierć 23-letniego Zbigniewa Brzoskowskiego, mordercę dwóch kobiet. Jednak rok później wraz z wejściem w życie nowego Kodeksu Karnego z 1997 roku, kara śmierci została zniesiona. Osoby, które wcześniej otrzymały prawomocne wyroki kary śmierci, zmieniono je na dożywocie. I to właśnie dożywocie jest dzisiaj najwyższą karą, jaką może nałożyć sąd na przestępcę. 

Temat kary śmierci co jakiś czas jednak wraca, zwłaszcza kiedy dochodzi do takich tragedii, jak ta związana z 8-letnim Kamilkiem z Częstochowy. Temat wracał też wtedy, gdy cała Polska żyła tragedią małej Madzi z Sosnowca, której mama - Katarzyna Waśniewska, zwodziła miesiącami służby wmawiając, że ktoś zamordował jej córkę, aż w końcu okazało się, że to ona dokonała tej straszliwej zbrodni. 

Cztery lata temu Instytut Badań Pollster przeprowadził sondaż dotyczący przywrócenia kary śmierci. Aprobatę dla tego pomysłu wyraziło 60 procent badanych, 27 procent było przeciwnych a 13 procent nie wyraziło zdania. 

Teraz dyskusja na temat przywrócenia kary śmierci ponownie wróciła, ale nie wydaje się, aby w tej kwestii miało się coś zmienić, bo choć frustracja, szok i ogromne współczucie nad losem 8-letniego Kamilka cały czas przeważa w publicznej debacie na ten temat to wiadomo, że życia chłopca, które zakończyło się 8 maja 2023 roku w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, już nikt i nic nie przywróci. 

Wiadomości ze Śląska

i

Autor: Archiwum Wiadomości ze Śląska Link: https://www.eska.pl/slaskie/