Pierwsze, polskie truskawki w sprzedaży. Na razie spod folii

i

Autor: Iwona Świetlik

Handel

Ceny truskawek 2024. Początek sezonu drogi, jak diabli. I nie smakują tak dobrze, jak latem ZDJĘCIA

2024-04-27 0:27

Wreszcie są! Pierwsze, polskie truskawki można już kupić na bazarach czy u sprzedawców, którzy wystawiają je przy drogach czy na osiedlach. Na razie - z uprawy tunelowej. Ile kosztują i jak smakują?

Truskawki spod folii w sprzedaży. Na te z plantacji trzeba jeszcze poczekać

Koktajle, ciasta, tarty, gofry, sałatki owocowe - z truskawkami w roli głównej można zrobić sporo pyszności, a do tego cieszyć się upragnionym słońcem, początkiem lata, wakacjami - bo wtedy zazwyczaj się już pojawiają - w połowie czerwca, świeże, z rodzimych plantacji.

Mamy kwiecień, a polskie truskawki już można zobaczyć na bazarach czy u sprzedawców przy drogach. To jednak owoce - tak twierdzą sprzedawcy - pochodzące z okolicznych upraw tunelowych. Są wielkie, wyglądają bardzo apetycznie, a jak smakują? Powiedzmy, na czwórkę z plusem.

Ile kosztują w kwietniu truskawki? Niektóre ceny szokują!

Ceny wahają się od około 14 do około 17 zł za kilogram, a w niektórych miastach to cena aż 55 zł za kilogram! Nasi Czytelnicy informują, że sprzedawcy reklamują na stoisku „polskie truskawki", nie dodając przy tym, z jakich upraw pochodzą. Cena mocno wyśrubowana, więc trzeba być czujnym, by nie nabrać się i nieświadomie nie kupić zagranicznych owoców, na których ktoś zarabia, sprzedając jako „polskie". 

Importowane z Grecji czy Hiszpanii truskawki można w marketach kupić poza sezonem, w całkiem znośnych cenach, ale - jak twierdzą badacze - są zanieczyszczone pestycydami, do tego nijak smakiem nie przystają do naszych, dojrzałych, soczystych z polskich upraw. 

Jak odróżnić polskie truskawki od zagranicznych?

Wystarczy przyjrzeć się truskawkom. Polskie mają swoją charakterystyczną formę i kolor - kształt stożkowy lub sercowaty. Są nie do podrobienia. Natomiast blady kolor pod szypułką może wskazywać na to, że owoc przebył już długą drogę i jest zagraniczny.

Za fałszowanie kraju pochodzenia Inspekcja Handlowa Artykułów Rolno-Spożywczych nakłada kary. Zależą one od skali oszustwa. Mogą wahać się od kilkuset złotych w przypadku ulicznego sprzedawcy, nawet do kilku milionów złotych w przypadku sieci handlowej.