Papieskie kremówki nie były papieskie

i

Autor: Fundacja Grupy PKP / Twitter Papieskie kremówki nie były papieskie

Kremówki w PKP

„Papieskie kremówki” w Pendolino wcale nie były papieskie. Czy to obraza uczuć religijnych?

W 18. rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II w pociągach Pendolino załoga rozdawała pasażerom kremówki. Spółka PKP Intercity chciała w ten sposób upamiętnić papieża Polaka. Okazuje się jednak, że kremówki oprócz nazwy nie miały nic wspólnego z papieżem.

W niedzielę, 2 kwietnia 2023 r., w pociągach Pendolino pasażerowie zostali ugoszczeni „papieską kremówką”. Wszystko ze względu na śmierć papieża Polaka, która miała miejsce 18 lat wcześniej.

Informacja o kremówkach w PKP IC pojawiła się 1 kwietnia, przez co większość osób odebrała ją jako żart. Okazało się, że to prawda. Na przystawkę do kremówek, w wagonach wyświetlana była specjalna animacja, która miała przypominać o słowach papieża.

Fundacja Grupy PKP wraz ze spółkami kolejowymi Polskie Koleje Państwowe S.A., PKP Intercity S.A. oraz WARS S.A. realizuje projekt, którego ideą jest upamiętnienie Jana Pawła II. 2 kwietnia to szczególna data. Aby podkreślić wyjątkowy wymiar tego dnia, chcemy poprzez jeden z pamiętnych motywów wizyt Papieża w ojczyźnie i jego spotkań z rodakami, zachęcić do wspomnienia o wielkim Polaku. Obsługa WARS S.A. częstować będzie pasażerów papieskimi kremówkami, a na naszych wyświetlaczach prezentowana będzie specjalna animacja, przypominająca słowa Papieża Polaka – przekazał TVN24 rzecznik prasowy PKP Intercity Cezary Nowak.

„Papieskie kremówki” w PKP IC nie były papieskie

Pasażerowie oprócz zaskoczenia słodkim poczęstunkiem, zdziwieni byli, że kremówki oprócz nazwy niewiele mają wspólnego z prawdziwymi, znanymi z Wadowic „papieskimi kremówkami”.

Spółka PKP Intercity zamówiła słodkie ciastka w jednej z warszawskich cukierni. Na razie nie podano do publicznej wiadomości ile taka przyjemność kosztowała PKP IC.

Właściciel cukierni przyznaje, że robione u nich na zamówienie kremówki, to "ciasto francuskie przełożone kremem budyniowym i śmietankowym, całość oprószona cukrem pudrem".

Jak podaje portal wadowice24.pl według przepisu Karola Hagenhubera, który był właścicielem cukierni w Wadowicach i do którego przed II wojną światową chodzili maturzyści „ciasto francuskie powinno być przełożone puszystym kremem, zrobionym z mleka, masła i żółtek jaj, olejku wanilinowego, ewentualnie z alkoholem  i posypane obficie cukrem pudrem. Krem powinien być jednorodny, a nie łączony z warstwą innego kremu”.

Dodatkowe obawy wobec „papieskich kremówek” rozdawanych w PKP IC budzi ich przechowywanie. Sam producent słodkich przekąsek informuje, że powinny być trzymane w temperaturze od 0 do 6 stopni Celsjusza. Niestety, w sieci pojawiły się zdjęcia pokazujące, że w niektórych pociągach Pendolino, kremówki leżały blisko wylotów ciepłego powietrza. Z kolei na samych opakowaniach, w których rozdawane były rzekome "papieskie kremówki" zabrakło oznaczenia producenta i daty ważności spożycia

Mimo że przekąski według relacji pasażerów były słodkie, to jednak cała akcja pozostawiła duży niesmak.