Para z Tychów oszukiwała w sieci, oferując pożyczki i czerpiąc z tego stały dochód

Oszukiwali w sieci, oferując pożyczki

W końcu się doigrali. 27-letni mężczyzna i jego 27-letnia partnerka oferowali w sieci udzielenie pożyczek od prywatnej osoby, wprowadzając przy tym pokrzywdzonych w błąd co do zamiaru i możliwości wywiązania się z umowy. Śledztwo w sprawie zostało zakończone, a prokurator wniósł do sądu akt oskarżenia. Tyszanie usłyszeli ponad 100 zarzutów. 

„Ich działanie polegało na wystawianiu ogłoszeń oferujących udzielenie pożyczek na różnych grupach portalu społecznościowego. Osoby zainteresowane zaciągnięciem pożyczki kontaktowały się z oszustami za pośrednictwem aplikacji, ustalając rzekome warunki udzielenia pożyczki. Następnie pokrzywdzeni podawali swoje dane w celu sporządzenia umowy oraz dokonywali wpłaty środków pieniężnych na różne konta podejrzanych w kwotach pomiędzy 10 a 300 złotych" - relacjonują policjanci.

„Po dokonaniu wpłaty pokrzywdzeni byli blokowani na komunikatorze przez sprawców przestępstwa, a osoby pokrzywdzone nie otrzymywały pożyczki, jak również zwrotu wpłaconych pieniędzy. Z takiego przestępczego procederu para z Tychów uczyniła sobie stałe źródło dochodu" - czytamy dalej w komunikacie. 

Ponad 100 oszustw i zysk oszacowany na ok. 10 tys. zł

Policjanci ustalili, że para od stycznia do lipca 2023 roku dokonała w sumie 102 oszustw. Pokrzywdzonych zostało 100 osób, a zysk uzyskany przez oszustów wyniósł ponad 10 tysięcy złotych. 

Sprawcom grozi kara nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

„Na co narażamy się, korzystając z prywatnych pożyczek? W najlepszym wypadku na bardzo wysokie odsetki. A jeśli trafimy na nieuczciwego partnera, wówczas zdarza się, że prosi on o wpłacenie jakiejś sumy na swoje konto. Umowa jest taka, że dopiero po otrzymaniu naszego zabezpieczenia osoba, od której pożyczamy pieniądze, wpłaci je na nasze konto. Najczęściej kończy się to tak, że wpłacamy zabezpieczenie, a pożyczkodawca znika bez śladu" - ostrzega tyska policja.