Klatka z filmu z Dąbrowy Górniczej

i

Autor: Biuro Ochrony Praw Dziecka (klatka filmu)

Ojciec przyduszał chłopca, a ten wrzeszczał o pomoc do mamy. "Może będzie święty spokój"

Szokujące nagranie z Dąbrowy Górniczej. Ojciec przydusza syna na łóżku. Dziecko wyrywa się i wrzeszczy o pomoc do matki. Kobieta nie reaguje na prośby dziecka. Rzuca jedynie komentarzem, że "może w końcu będzie święty spokój". Całość wydarzyła się podczas relacji na żywo na TikToku. Internauci wskazują, że to nie pierwszy raz.

Szokujące nagranie z Dąbrowy Górniczej opublikowało na swoim profilu Biuro Obrony Praw Dziecka. Widać na nim, jak leżący na łóżku ojciec przydusza syna ciężarem swojego ciała. Chłopiec krzyczy o pomoc do matki, ale ta nie reaguje. Jest zajęta odsuwaniem stołu od łóżka. Sili się jedynie na komentarz: "Może w końcu będzie święty spokój".

Gdy w końcu ojciec puszcza chłopca, mały nie może złapać oddechu. Oddycha ciężko i klęka na podłodze obok matki. Dopiero wtedy kobieta zaczyna działać. Klepie syna po plecach, wdmuchuje mu powietrze do ust. Chłopiec zachłystuje się powietrzem, równocześnie płacząc. Jest wyraźnie przerażony. Całą sytuację rodzice dziecka relacjonowali na TikToku.

Szokujące nagranie z Dąbrowy Górniczej. Ojciec przyduszał syna, matka nie reagowała: 

Szokujące nagranie z Dąbrowy Górniczej. Sprawę zgłoszono na policję

Biuro Ochrony Praw Dziecka niezwłocznie powiadomiło o całej sytuacji policję w Dąbrowie Górniczej. Organizacja zapowiedziała jednocześnie, że sprawa zostanie zgłoszona do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości i sądu rodzinnego.

- Przemoc wobec dziecka nie zawsze oznacza uderzanie, czy potrząsanie dzieckiem - przemoc to również przyduszanie i unieruchamianie dziecka w sposób, który odbiera mu możliwość swobodnego oddychania (...) Tego typu działania rodziców są przestępstwem zagrożonym karą do 15 lat pozbawienia wolności. Nasza organizacja, będzie domagała się zatrzymania opiekunów i postawienia ich przed sądem - pisze Biuro Ochrony Praw Dziecka.

Internauci komentują: to nie pierwszy raz

Tymczasem pod postem Biura Ochrony Praw Dziecka roi się od komentarzy, które wskazują, że to nie pierwszy filmik tego typu.

Rodzice chłopca mają nagrywać filmy na TikToku od półtorej roku. Na live'ach widać, jak piją alkohol przy dziecku, w tle leci głośna muzyka, a oni obrzucają się wyzwiskami. Potrzebami syna wcale się nie przejmują, starają się tylko zebrać pieniądze od swoich "widzów". Co więcej, niektórzy komentujący piszą, że sprawę zgłaszali do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i na policję, ale nie doczekali się reakcji.

Poniżej publikujemy skrócone i poprawione komentarze pod postem (bez wulgaryzmów):

"TO NIE JEST JEDYNE TAKIE NAGRANIE. Ten chłopczyk ma jak na swój wiek naprawdę ubogi zasób słów. Rodzice go niczego nie uczą, zero prywatności, jak Ci wiecznie na tych live, brak komfortu we własnym domu (...) Tam trzeba naprawdę ostro zainterweniować: ojciec nie tylko znęca się nad dzieckiem, on go demoralizuje".

"Wiele razy wyświetlały mi się ich live’y na tiktoku, zbierali kasę co chwilę na coś, nic nie robili, do tego kompletu brakuje jeszcze pasa, którego na tym nagraniu nie widzę. Najczęstszy widok z ich transmisji to ojciec z piwem w ręku przy komputerze, matka siedząca w telefonie, pies śpiący na kanapie, a dziecko samo sobie".

"Ci ludzie nagrywają filmiki od 1,5 roku. Co wieczór alkohol, głośna muzyka i wyzwiska w stosunku do dziecka. Na live o pierwszej w nocy pije bimber w toalecie, a obok sika 7-letnie dziecko. Zgłaszałam wielokrotnie nagrania na policję i do MOPS-u i nie tylko ja, dopiero jak niemal doszło do tragedii ktoś się zainteresował".