wycinka drzew

i

Autor: gettyimages zdj. ilustracyjne

Przyroda

Ogromna wycinka drzew przy Parku Śląskim. Społecznicy złożyli zawiadomienie do prokuratury

Społecznicy z Katowic i Chorzowa biją na alarm - na terenach po byłym Ośrodku Postępu Technicznego przy Parku Śląskim odbyła się "rzeź drzew". Do urzędu miasta w Chorzowie trafiło zgłoszenie dotyczące wycinki ponad 900 drzew na prawie 5-hektarowej działce należącej do spółki Green Park Silesia. Sęk w tym, że wycinkę zgłosiła nie firma, a osoby fizyczne, które zgodnie z przepisami nie muszą pytać urzędu o zgodę.

Wycinka drzew na działce przy Parku Śląskim

Informacja o wycince drzew na terenie po byłym OPT ujrzała światło dzienne 15 kwietnia za sprawą stowarzyszenia Nasz Park. Społecznicy zaalarmowali, że na działce należącej do Green Park Silesia trwa wycinka ponad tysiąca drzew.

Protestujemy dlatego, że ten teren według nas powinien pozostać zielony. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego wpisane są tam usługi. Uważamy, że tam powinny powstać usługi dla ludności, żeby każdy mieszkaniec regionu mógł tutaj wpaść, usiąść w kawiarni, zobaczyć wystawę, może jakiś film w kinie plenerowym. A właściciel działki uparcie dąży do tego, żeby powstało tam budownictwo mieszkaniowe - mówi Robert Torbus, członek zarządu Stowarzyszenia Nasz Park.

Miasta na Śląsku z największą wycinką drzew TOP 10‬

Wycinkę zgłosiły osoby prywatne. RDOŚ wydał zgodę

Jak się okazuje, wycinkę do chorzowskiego urzędu zgłosiły osoby fizyczne. Musiało zatem dojść do zmiany właścicielskiej. Portal katowice24.info dotarł do informacji, że Green Park Silesia nie jest już właścicielem terenu. "W tej chwili jest tam siedmiu współwłaścicieli, a większość to osoby z Green Park Silesia" - powiedziała Agnieszka Stępień, chorzowska radna w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".

Sęk w tym, że osoby fizyczne nie muszą składać do urzędu wniosku o wydanie zgody. Wystarczy, że dostarczą urzędnikom komplet wymaganych dokumentów m.in. zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na niszczenie siedlisk.

Jak wyjaśniła Natalia Zapała, rzecznik prasowy RDOŚ w Katowicach w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim", wnioskodawca miał uzasadniać, że drzewa kolidują z planowaną inwestycją mieszkaniową. Wydane zezwolenie obowiązywało do końca lutego tego roku i dotyczyło usunięcia 10 gniazd ptaków i zniszczenia siedlisk 2 osobników wiewiórki. Co zdaniem Zapały oznacza, że "trwająca wycinka drzew nie jest związana z decyzjami wydanymi przez RDOŚ".

Społecznicy złożyli zawiadomienie do prokuratury

Stowarzyszenie Nasz Park złożyło w Prokuraturze Rejonowej w Chorzowie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników. Ich zdaniem urzędnicy nie dopełnili swoich obowiązków.

W miejscowym planie zagospodarowania jest zapis, żeby utrzymać na podanym terenie jak największą ilość zieleni średniej i wysokiej. Co oznacza, że urzędnicy powinni starać się ratować każde drzewo. A prezydent miasta i naczelnik wydziału środowiska nie zgłosili sprzeciwu od wycinki - tłumaczy Robert Torbus.

Stowarzyszenie Nasz Park w niedzielę 21 kwietnia organizuje demonstrację w obronie Parku Śląskiego. Protestujący spotkają się o godz. 13 przy ul. Targowej 4 w Chorzowie, przy wjeździe od ul. Bytkowskiej.

Taxus Arbor o wycince: niektórzy opowiadają bajki

W rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Łukasz Adamczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Chorzów tłumaczył, że organ może wnieść sprzeciw tylko w konkretnych przypadkach i w ten sprawie nie zaszły do tego żadne przesłanki.

Do sprawy w mediach społecznościowych odniosła się także firma Taxus Arbor Tychów, odpowiedzialna za wycinkę. Zaczęła od podkreślenia, że działka inwestora znajduje się poza granicami Parku Śląskiego. Na dowód przywołała szereg dokumentów m.in. załącznik do Uchwały Zarządu Województwa Śląskiego (z dnia 26.06.2018) czy pierwotne historyczne plany budowy Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku z 1951 roku.

Z przedstawionych dokumentów jasno wynika jaka jest prawda, lecz mimo to, niektórzy na siłę i wbrew oczywistym faktom nadal próbują lansować tezę, że przedmiotowa działka leży w granicach Parku Śląskiego i opowiadają bajki o „historycznych” granicach manipulując społeczeństwem - skomentowała firma Taxus Arbor.

Inwestorzy chcą budować osiedla przy Parku Śląskim w Chorzowie

Spółka Green Park Silesia ma za sobą kilka prób zdobycia zgody na budowę osiedla mieszkaniowego na działkach po OTP. Do Rady Miasta Chorzów trafiły trzy wnioski w sprawie ustalenia lokalizacji mieszkaniowej, popularnie nazywane "lex deweloper". Pierwszy wpłynął w 2018 roku i został przez radnych odrzucony. Drugi został złożony w 2020 roku i zyskał aprobatę rady, ale uchwałę uchylił wojewoda śląski. Trzeci wniosek trafił na sesję w 2021 roku i znów został odrzucony. Green Park Silesia otrzymał jednak zgodę na budowę aparthoteli na swojej działce. 

Podobny los spotkał osiedle mieszkaniowe planowane przez firmę Atal. Deweloper chciał na terenie po Międzynarodowych Targach Katowickich wybudować trzy budynki do dziewięciu kondygnacji (ok. tysiąc mieszkań). Poza tym miały tam powstać lokale usługowe, skwery, miejsca postojowe oraz nowoczesna szkoła.

Jako, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie zezwalał na taką zabudowę, Atal złożył do chorzowskiej rady miasta wniosek "lex deweloper". Radni się zgodzili, ale wojewoda śląski unieważnił ich uchwałę. W odpowiedzi Rada Miasta Chorzów złożyła skargę do WSA w Gliwicach, ale sąd oddalił skargę i uznał rację wojewody.