Tak wygląda pomnik Kamilka z Częstochowy. Złożyli się na niego ludzie dobrej woli

i

Autor: Przemysław Gluma/Super Express

Kamilek z Częstochowy

Na cmentarzu odsłonięto pomnik skatowanego Kamilka. Chłopca otulają anielskie skrzydła [ZDJĘCIA]

Śmierć Kamilka z Częstochowy poruszyła serca ludzi w całej Polsce. Na cmentarzu Kule, gdzie chłopiec został pochowany, ostatnio znów pojawiły się tłumy. Odsłonięto tam pomnik 8-latka, który powstał dzięki bezinteresownej pomocy ludzi dobrej woli.

Historia Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Grupa bezinteresownych ludzi na czele z Piotrem Kucharczykiem postanowiła upamiętnić chłopca. Tak powstał pomnik i nagrobek na cmentarzu, który kilka dni temu został odsłonięty na częstochowskim cmentarzu Kule. Jak przekazuje "Fakt", lista osób, które mają swój wkład w to dzieło, jest bardzo długa. Pomógł projektant pomnika, wykonawca oraz administracja cmentarza, która zrzekła się opłaty pobieranej przy budowie.

Monument wykonano ze szlachetnego kamienia w białym kolorze, a płyta z konglomeratu kwarcowo-granitowego. Nad nią góruje biała, marmurowa rzeźba chłopca. Postać Kamilka otulają skrzydła anioła. Tuż obok znajduje się jego zdjęcie, a po drugiej stronie wygrawerowano złoty cytat ks. Jana Twardowskiego: "Odszedłeś cicho bez słów pożegnania. Tak jakbyś nie chciał swoim odejściem smucić...Tak jakbyś wierzył w godzinie rozstania, że masz niebawem z dobrą nowiną wrócić". 

Na cmentarzu Kule w Częstochowie odsłonięto nagrobek i pomnik Kamilka: 

Tragiczna śmierć Kamilka z Częstochowy. Maltretował go ojczym, ignorowała matka

Przypomnijmy. 29 marca ojczym Kamilka, Dawid B. oblał go wrzątkiem, a następnie rzucił na rozgrzany piec. Matka Magdalena B. biernie przyglądała się tragedii swojego syna.

Koszmar 8-latka wyszedł na jaw dopiero 3 kwietnia, kiedy w odwiedziny przyszedł jego biologiczny ojciec. Chłopiec trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie lekarze przez ponad miesiąc walczyli o jego życie. Okazało się, że Kamilek miał też wcześniej połamane kończyny, co pozwala przypuszczać, już wcześniej był maltretowany.

Chłopiec przeszedł kilka zabiegów m.in. usunięcia martwego naskórka i położenia przeszczepów skóry na rany oparzeniowe. Niestety ogromny wysiłek załogi szpitala nie zdał się na nic. Kamilek zmarł 8 maja, przyjmując dwa dni wcześniej ostatnie namaszczenie.