Miejska Dżungla w Katowicach

i

Autor: A. Olejarczyk Do Międzynarodowego Centrum Kongresowego zawitali wystawcy w całej Polski

Miejska Dżungla w Katowicach. Tutaj odetchniesz od zgiełku miasta [GALERIA]

W ten weekend Międzynarodowe Centrum Kongresowe zamieniło się w Miejską Dżunglę. Ogromna hala wypełniła wystawcami z całej Polski. Znajdziemy tu stoiska z naturalnymi kosmetykami, ręcznie robioną biżuterią i swojskimi przetworami. A to dopiero początek listy.

Jak żyć, to tylko slow. Tak najprościej można opisać Miejską Dżunglę, która w ten weekend zawitała do Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach. W sobotę 18 lutego do stolicy województwa śląskiego zjechali się wystawcy z całej Polski, promując szeroko pojętą ideę slow life. Wydarzenie potrwa do niedzieli 19 lutego do godz. 20. 

W ogromnej hali wystawowej po lewej stronie znalazły się stoiska z plecionymi opaskami, naturalnymi kosmetykami i koralikowymi bransoletkami. Dla tych, co chcą nieco ożywić wnętrze domu, też coś się znajdzie. Jest stoisko z ręcznie malowaną ceramiką, obrazami lokalnej artystki, a także straganik z figurkami aniołów.

Z kolei na środku hali ustawili się wystawcy mody vintage. Na wieszakach można znaleźć prawdziwe, kaszmirowe sweterki w przystępnej cenie, wzorzyste sukienki z lat 50. ubiegłego wieku i ortalionowe kurtki z Adidasa. A gdy już zmęczy nas to całe modowe szaleństwo, chwilę odpoczynku w fotelu oferuje studio tatuażu.

Tymczasem przechodząc na prawą stronę hali MCK możemy choć na chwilę poczuć się jak w prawdziwej dżungli. Przez dobre kilkanaście metrów ciągnie się istna ściana zieleni. Donice z roślinami stoją wszędzie: na półkach, stolikach, a nawet podłodze. Od maleńkich kaktusów i aloesów, po rozłożyste paprocie i potężne monstery. Z pewnością każdy miłośnik domowej zieleni znajdzie tu coś dla siebie.

A skoro targi, to i jedzenie musi być. Bogata oferta konfitur i przetworów, szeroki wybór miodów, a do tego dania serwowane na ciepło - również w wersji wegańskiej. Niestety niektóre ceny potrafią zwalić z nóg. Festiwalowi wyjadacze może nie będą zaskoczeni, ale przeciętnego mieszkańca Katowic czeka podobny szok portfelowy, jak podczas wizyty na świątecznym jarmarku.

Na końcu hali ustawiono scenę, gdzie didżejskie sety przeplatane są występami muzycznymi na żywo. Poza tym dla odwiedzających przygotowano liczne spotkania autorskie i prelekcje. Tymczasem na niedzielę zaplanowano SZPAS, czyli piknik elektroniki.

Bilety można kupić m.in. poprzez stronę biletomat.pl. Jednodniowa wejściówka kosztuje 10 zł. Osoby do trzynastego roku życia muszą przebywać pod opieką osoby dorosłej, a te w wieku od 13 do 16 lat muszą posiadać pisemną zgodę rodzica. Bezpłatny wstęp obowiązuje natomiast dzieci do drugiego roku życia.