Osiedle przy ul. Przyjaciół Żołnierza w Sosnowcu

i

Autor: Google

Lokatorzy sprzedani z mieszkaniami Spółdzielni Sokolnia w Sosnowcu odzyskali prawa

Sąd Okręgowy w Katowicach zdecydował o unieważnieniu umowy sprzedaży 186 mieszkań wraz z lokatorami. Mieszkańcy odzyskali swoje prawa. Członkowie zarządu spółdzielni Sokolnia oraz nielegalny nabywca mieszkań zostali skazani na karę więzienia.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Sokolnia sprzedała 13 lat temu ponad 900 mieszkań prywatnym przedsiębiorcom mimo, że użytkujący je mieszkańcy mieli prawo pierwokupu. Interes wydawał się rewelacyjnym posunięciem biznesowym, ale tylko dla dwóch osób - kupującego Ryszarda Sz. oraz sprzedającego prezesa Sokolni - Jerzego W.

Pierwszy z dnia na dzień stał się właścicielem budynków mieszkalnych położonych m.in. przy ulicach ul. Zagłębiowskiej, Przyjaciół Żołnierza, Wojska Polskiego, Mikołajczyka, Stoczniowców, 1 Maja, Kopalnianej i Mostowej wyłudzając prawa własności i nie wydając prawie ani złotówki. Część z nich sprzedał innym przedsiębiorcom.

Drugi wzbogacił się na fikcyjnych sprzedażach nieruchomości, które miało wówczas wartość ok. 663 tys. zł. Była to astronomiczna kwota. 

Straciła spółdzielnia mieszkaniowa Sokolnia, która dzisiaj jest postawiona w stan likwidacji, ale przede wszystkim lokatorzy, którzy wpłacali już spółdzielni zaliczki na poczet wykupu mieszkań, a następnie dowiadywali się, że Sokolnia straciła prawo do ich dysponowania.

- W Sądzie Okręgowym w Katowicach zapadł wyrok w sprawie z powództwa prokuratora o ustalenie nieważności umowy sprzedaży z 3 grudnia 2010 r. zawartej w formie aktu notarialnego pomiędzy Spółdzielnią Mieszkaniową Sokolnia w Sosnowcu, jako sprzedającym, a Ryszardem Sz. Sąd w całości uwzględnił powództwo prokuratury, ustalając umowę za nieważną - poinformowała rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej Marta Zawada-Dybek.

Wyrok katowickiego sądu jest kolejnym w tej sprawie - wcześniej sąd uwzględnił powództwo i unieważnił umowę sprzedaży budynków o wartości ok. 1,5 mln zł.

Przed sąd trafiły też inne zainicjowane przez prokuraturę postępowania ws. "Sokolni" - m.in. dotyczące unieważnienia umowy zamiany udziałów w lokalach mieszkalnych o wartości ponad 150 tys. zł oraz zasądzenia na rzecz najemców kwot przekazanych spółdzielni na poczet niezrealizowanego wykupu zajmowanych mieszkań.

Skazani prezes i przedsiębiorca

Niespełna cztery lata temu, w maju 2019 roku, Sąd Okręgowy w Katowicach potwierdził nieprawidłowości w sosnowieckiej spółdzielni i wymierzył jej b. wiceprezesowi Jerzemu W. karę roku i 10 miesięcy więzienia, zaś nabywcę mieszkań Ryszarda S. skazał na trzy lata więzienia. Obu mężczyznom sąd wymierzył także kary finansowe.

Sprawa karna dotyczyła m.in. wyłudzania prawa własności na szkodę lokatorów i najemców oraz kilkumilionową niegospodarność. Jak ustaliła prokuratura, członkowie zarządu spółdzielni sprzedali mieszkania z naruszeniem prawa – lokale były zbywane bez sporządzania operatów szacunkowych, określających ich wartość, w zasadniczej części po zaniżonej wartości, z naruszeniem prawa pierwokupu lokatorów. Jednocześnie - mimo że nabywcy za część nabytych mieszkań nie płacili - członkowie zarządu nie podejmowali egzekucji zapłaty. Nieprawidłowości dotyczyły ponad stu mieszkań.

Jerzy W. został skazany za to, że od czerwca 2009 do 2011 r. jako wiceprezes w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inne osoby nie dopełnił obowiązków i wyrządził szkodę spółdzielni – wziął udział w przywłaszczeniach prawa własności nieruchomości, wprowadzając przy tym w błąd notariuszy. W konsekwencji mieszkania spółdzielni były nieodpłatnie zbywane osobom nieuprawnionym, z pominięciem prawa najemców do pierwszeństwa zakupu, zgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych. Łączną wartość zbytych przez wiceprezesa mieszkań oszacowano 663 tys. zł.

Karę łączną trzech lat więzienia, a także ponad 110 tys. zł grzywny, sąd wymierzył nabywcy mieszkań - przedsiębiorcy Ryszardowi Sz. oskarżonemu o to, że jako pełnomocnik spółdzielni działał na jej szkodę. Ten mężczyzna odpowiadał też za przywłaszczenie praw majątkowych, poświadczenie nieprawdy w dokumentach i oszustwa. Poza karą pozbawienia wolności i grzywny sąd zobowiązał go do naprawienia szkody – chodzi o łączną kwotę ponad 1,5 mln zł.