Czarna manifestacja kibiców Ruchu Chorzów

i

Autor: Szymon Michałek

Kibice Ruchu Chorzów żądają budowy stadionu. Jest oświadczenie prezydenta Kotali. Czarna manifestacja przeszła przez miasto

Około 1000 kibiców Ruchu Chorzów wzięło w niedzielę po południu w ogromnej manifestacji w centrum Chorzowa. "Czarna manifestacja" przeszła do rynku z żądaniem budowy nowego stadionu dla klubu Ruch Chorzów. Prezydent Andrzej Kotala napisał oświadczenie w tej sprawie.

Czarna manifestacja kibiców Ruchu Chorzów

Około 1000 osób wzięło udział w Czarnej Manifestacji kibiców Ruchu Chorzów. W niedzielę po południu kibice przeszli przez centrum miasta ulicą Wolności do Rynku. Kibice żądają budowy nowego stadionu. Ich żądania są o tyle uzasadnione, że klub po kilku latach gry w niższych poziomach rozgrywkowych, awansował obecnie do 1. ligi - na zaplecze Ekstraklasy. 

Mimo spadku do 3. ligi kibice nie opuścili swojego klubu. Wspierali Ruch dopingiem na stadionie , gwarantując bardzo wysoką frekwencję. Dzisiaj, gdy Ruch Chorzów awansował do 1. ligi, stadion jest wciąż ten sam - wyeksploatowany i przestarzały. 

- Czwarta manifestacja kibiców Ruchu w sprawie stadionu dobiegła końca. Wzięło w niej udział około 1000 osób. Niestety Andrzej Kotala ma w powiązaniu kibiców i nie wyszedł do nas porozmawiać - mówi Szymon Michałek, organizator manifestacji.

Stadion Ruchu Chorzów ciągle w planach

Kibice Ruchu Chorzów mają za złe prezydentowi Andrzejowi Kotali, że mimo hucznych zapowiedzi, nie zdecydował o rozpoczęciu budowy nowego stadionu. Widzą, że w sąsiednich miastach takie obiekty powstają. Katowice rozpoczęły w tym roku budowę dużego kompleksu stadionowego, Sosnowiec właśnie finiszuje z budową stadionu Zagłębia Sosnowiec, hali sportowej i lodowiska, Zabrze także zdecydowało o budowie ostatniej - czwartej trybuny Areny. Tymczasem w Chorzowie piłkarze grają na obiekcie, który powstał w latach 1934-35. 

Stadion może pomieścić oficjalnie 9300 kibiców (wszystkie miejsca siedzące, 1000 pod dachem). Mimo to rekord frekwencji wynosi 55 000 widzów, taka liczba fanów zasiadła na Cichej 21 sierpnia 1957 w meczu z Polonią Bytom.

- Nie widzę szans na budowę nowego stadionu. To zabrzmi bardzo politycznie, ale jeśli nie odsuniemy Pawła Kotali od władzy, to ten stadion nie powstanie. Obecny projekt jest pełen problemów architektonicznych. Mam wrażenie, że został stworzony tylko po to, aby nie budować. Żeby budować, trzeba mieć chęci - mówi Szymon Michałek.

- Niestety Ruch nie ma szczęścia. Pamiętam, gdy byłem u dawnego prezydenta Marka Kopla z propozycjami budowy nowego stadionu. Spotkałem się z odmową. Dajmy sobie szansę, abyśmy nowy stadion mieli na 110-lecie klubu - mówi Mariusz Śrutwa, jedna z legend Ruchu.

Kibice Ruchu czekają na nowy stadion już od 12 lat. Według specjalistów, nowy obiekt sportowy powinien mieć pojemność do 20 tys. miejsc, zaprojektowany i zaplanowany finansowo od pierwszej łopaty z czterema trybunami. Powinien służyć piłkarzom i kibicom. Ale może służyć także koncertom. Jest bardzo dogodnie położony, tuż przy DTŚ i z tego powodu jest także szansa, aby to miejsce wykorzystać komercyjnie.

Dlaczego Chorzów nie buduje nowego stadionu?

Prezydent Andrzej twierdzi od wielu lat, że budowa stadionu nie jest priorytetem z punktu widzenia wszystkich mieszkańców Chorzowa. Wcześniej decyzja nie miała sensu, bo Ruch grał w niskich ligach. Później nastąpiło tąpnięcie finansów miasta i budowa tak ogromnego przedsięwzięcia oznaczałaby dalsze zadłużenie samorządu.

Według Andrzeja Kotali, miasto bardzo wspiera Ruch Chorzów – m.in. poprzez wykup akcji, długoterminowe pożyczki czy promocję miasta poprzez sport, na której zarabia właśnie Niebiescy.

Oświadczenie prezydenta Andrzeja Kotali ws. budowy stadionu

Modernizacja stadionu Ruchu Chorzów bezsprzecznie jest potrzebna. Jednak jej rozpoczęcie uzależnione jest bezpośrednio od zdolności Miasta do udźwignięcia ogromnego ciężaru finansowego jakim jest budowa obiektu. Ta, według ostrożnych szacunków, może wynieść ponad 200 mln zł. Tymczasem, na skutek ostatnich zmian podatkowych sytuacja finansowa wszystkich samorządów, w tym i Chorzowa, nieustannie się pogarsza. Tylko w 2022 roku nasze dochody spadną o 36 mln zł. Z drugiej strony, koszty funkcjonowania Miasta wciąż rosną na skutek inflacji, wzrostu cen energii elektrycznej, gazu, rosnących kosztów pracy, ceny towarów czy usług zewnętrznych. Wszyscy odczuwamy to też w naszych prywatnych portfelach. Niestety na włączenie się w przebudowę stadionu nie udało się jak dotąd namówić prywatnych inwestorów, bowiem nie widzą oni finansowego interesu w inwestowaniu w infrastrukturę sportową. Miasto, wyłącznie z powodów ekonomicznych, nie rozpoczęło budowy stadionu, ale w każdym trudnym momencie jest u boku Niebieskich ratując Klub z finansowych tarapatów. Wiosną 2016 roku spółka Ruch Chorzów S.A. znalazła się na krawędzi bankructwa. Wówczas wystąpiła do Miasta o pożyczkę w wysokości 18 mln zł. Została ona udzielona. W kolejnych latach kontynuowano politykę zasilania klubowej kasy poprzez wykup akcji Ruchu. Miasto Chorzów utrzymuje również obiekt przy ul. Cichej. Każdego roku samorząd przeznacza na to ok. 1 mln zł. Od 2010 roku skumulowane wsparcie Miasta Chorzów dla Klubu wyniosło ponad 47 mln zł - w tym 7,9 mln zł to wydatki związane z zakupem akcji Ruch Chorzów SA. Do tego dochodzą pożyczki udzielone z budżetu Chorzowa na łączną sumę 16 mln zł. Stabilizacja finansowa pozwoliła Klubowi skupić się na rzeczy najważniejszej czyli wynikach sportowych. Obecne władze Klubu cieszą się naszym zaufaniem, a współpraca układa się bardzo dobrze. Awans do I ligi jest najlepszym dowodem, że obrany kierunek jest najlepszy z możliwych, bo tworzy klimat do osiągania sportowych sukcesów. Utrzymywanie klubowej infrastruktury i ratowanie Ruchu poprzez regularne wsparcie finansowe, to nie wszystko. Prowadzone są inwestycje w bazę szkoleniową, w tym boiska „Kresy”, na którym trenują dzieci i młodzież z klubowej akademii. Dzięki środkom z budżetu Chorzowa powstał m.in. budynek z szatniami dla młodych piłkarzy oraz boisko ze sztuczną nawierzchnią. W planach jest już budowa kolejnego. Na przestrzeni lat „Kresy” zmieniły się nie do poznania. Celem tych inwestycji jest stworzenie najlepszych warunków by pierwszą drużynę Ruchu zasilali utalentowani, dobrze wyszkoleni wychowankowie Akademii.Brak nowego stadionu nie jest wyrazem braku dobrej woli czy dowodem na amnezję. Nie zapomniałem, co obiecywałem podczas wyborów. Wielu kibiców widzi tylko obiekt przy Cichej. W Chorzowie, oprócz stadionu, samorząd musi dostrzegać również drogi, szpitale, domy, szkoły, przedszkola, żłobek, parki, place zabaw, domy pomocy społecznej, sale sportowe, boiska treningowe, baseny, domy kultury i wiele innych obiektów czy instytucji, które każdego roku trzeba modernizować czy naprawiać, by mogły służyć mieszkańcom. Wszyscy Ci, którzy twierdzą, że Chorzów w tej chwili stać na wybudowanie stadionu mówią nieprawdę. Sytuację ekonomiczną doskonale widać w budżecie miasta. Ideałem byłaby sytuacja gdyby Miasto mogło inwestować jednocześnie we wszystko, ale zwyczajnie nas nie stać. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie porzuciliśmy planów modernizacji obiektu przy Cichej. Szansą na rozpoczęcie przebudowy jest zakończenie trwających obecnie inwestycji współfinansowanych ze środków zewnętrznych - przede wszystkim drogowych. Wciąż też zabiegamy o wsparcie ze środków budżetu państwa, bo wbrew obiegowym opiniom, prywatni inwestorzy nie garną się do finansowania infrastruktury sportowej.

Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.