Jest wyrok dla Mariusza P. za zabójstwo Moniki z Jaworznika. Zatłukł ją młotkiem

i

Autor: Archiwum Jest wyrok dla Mariusza P. za zabójstwo Moniki z Jaworznika. Zatłukł ją młotkiem

Brutalne morderstwo

Jest wyrok dla Mariusza P. za zabójstwo Moniki z Jaworznika. Zatłukł ją młotkiem

Sąd nie miał wątpliwości w sprawie Mariusza P., który latem 2021 roku brutalnie zamordował 42-letnią Monikę. Jej ciało znaleziono kilka miesięcy po zabójstwie. Sąd w końcu wydał wyrok w tej sprawie.

W lipcu 221 roku zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie 42-leniej Moniki W-S. Do zaginięcia doszło dokładnie 9 lipca. Jak wtedy przekazała rodzina, Monika przeprowadziła się właśnie z województwa kujawsko-pomorskiego do Mariusza P., lokalnego biznesmena z Jaworznika. Od razu wskazali, że za jej zniknięciem stoi właśnie Mariusz P., a na dowód przytaczano wpisy z jej pamiętnika, w którym opisywała, że Mariusz P. się nad nią znęca. 

Kilka dni po zaginięciu Moniki znaleziono jej samochód w stawie. Ktoś usunął tablice rejestracyjne. W środku były ślady krwi kobiety. Mundurowi zaczęli badać, czy jej partner nie ma czegoś wspólnego ze zbrodnią. Mariusz P. w zeznaniach przyznał, że feralnego dnia widział się z Moniką na stacji benzynowej. Kobieta miała z nim wtedy zerwać. Potem go odwiozła i miała ruszyć w drogę powrotną do swoich bliskich. Nigdy tam nie dotarła. Mozolna analiza monitoringu doprowadziła jednak śledczych do odpowiedzi na pytanie, kto zabił Monikę. Wszystkie dowody wskazywały na Mariusza. W końcu w nocy z 24 na 25 listopada policjanci znaleźli w lesie na pograniczu Poręby i Zawiercia zakopane pięć metrów pod ziemią ciało 42-latki.

Proces w sprawie zabójstwa. Mariusz P. przyznał się do morderstwa

Proces w sprawie zabójstwa ruszył bardzo szybko. Mariusz P. przyznał się do zabójstwa Moniki. Twierdził jednak, że bronił się przed jej agresją. Informacje podane przez "Wyborczą" zaprzeczają jego słowom.  - Mężczyzna zadał kobiecie 11 ciosów młotkiem w głowę - mówił prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Ciało 42-latki zostało zakopane w lesie we wcześniej przygotowanym rowie. W wykopaniu dołu pomógł Mariuszowi znajomy, Paweł B. Mężczyzna, podobnie jak Mariusz P., usłyszał zarzut zabójstwa.

Kiedy Monikę zakopywano, prawdopodobnie jeszcze żyła. Jak ustalili biegli, 42-latka zmarła w wyniku uduszenia. W tej sprawie zarzuty usłyszał również Łukasz W. Chodziło o utrudnianie śledztwa. To on miał zatopić auto Moniki razem z Pawłem B., by ukryć ślady zabójstwa.

14 czerwca przed Sądem Okręgowym w Sosnowcu zapadł wyrok w sprawie. Mariusz P. został skazany na dożywocie. O przedterminowe zwolnienie może się ubiegać dopiero po 30 latach odsiadki. Mężczyzna został też skazany za brutalny gwałt na innej kobiecie, za co sąd wymierzył mu za to jednostkową karę 8 lat więzienia. Mariusz P. ma również wypłacić kilkaset tysięcy złotych pokrzywdzonym.

Paweł B., który zakopał zwłoki 42-latki, został skazany na 6 lat więzienia. Sąd nie podzielił stanowiska prokuratury, jakoby mężczyzna brał udział w zabójstwie, dlatego skazał go za poplecznictwo. Z kolei Łukasz W., który wraz z B. zatopił w stawie samochód należący do ofiary, otrzymał karę roku w zawieszeniu.

Sędzia Piotr Horzela mówił o kulisach zbrodni. W uzasadnieniu stwierdził, że do zbrodni doszło, bo Monika chciała zerwać z Mariuszem, ten zakończenia związku nie aprobował. Odrzucił wyjaśnienia Mariusza dotyczące działania w samoobronie czy nastraszenia ofiary. - Nikt rozsądnie myślący i działający nie wykopuje dołu, by kogoś nastraszyć - powiedział sędzia.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Mariusza P. zapowiedział apelację. Prokurator Edyta Kubska z zadowoleniem przyjęła wyrok dla Mariusza P., zaś co do dwóch pozostałych osób rozważy ewentualną apelację po otrzymaniu uzasadnienia wyroku.