Iga Świątek

i

Autor: PAP/Piotr Nowak

Tenis

Iga Świątek odpadła z US Open. Nie będzie nr 1 na listach rankingowych

Iga Świątek przegrała mecz z Jeleną Ostapenko w 1/8 wielkoszlemowego US Open. Porażka jest tym boleśniejsza, że liderka światowych list rankingowych od nowego tygodnia straci to miejsce na rzecz Białorusinki Aryny Sabalenki. Zajmowała je od 4 kwietnia ubiegłego roku.

Broniąca tytułu Iga Świątek przegrała z Łotyszką Jeleną Ostapenko 6:3, 3:6, 1:6 i odpadła w 1/8 finału wielkoszlemowego US Open w Nowym Jorku. Trzeci ostatni set był prawdziwym koszmarem. Iga próbowała grać, ale kompletnie się rozsypała. Została stłamszona przez silne uderzenia rywalki.

- Jestem po prostu zaskoczona, że mój poziom zmienił się tak drastycznie, ponieważ zazwyczaj, gdy gram źle, gram źle na początku, a potem w pewnym sensie nadrabiam zaległości lub po prostu rozwiązuję problem. Tym razem było zupełnie odwrotnie - powiedziała po porażce 6:3, 3:6, 1:6 Iga Świątek. - Naprawdę nie wiem, co się stało z moją grą. Nagle straciłam kontrolę. Muszę po prostu obejrzeć ten mecz, bo tak naprawdę nie wiedziałam, dlaczego zaczęłam popełniać tak wiele błędów - dodała smutno Polka.

Iga Świątek w Nowym Jorku broniła tytułu i zarazem 2000 punktów rankingowych. Straciła ich aż 1760 i w "wirtualnym" zestawieniu już jest 11 za Sabalenką. Białorusinka, która w poprzedniej edycji przegrała z Polką w półfinale, w poniedziałek wystąpi w 1/8 finału i ewentualne każde kolejne zwycięstwo pozwoli jej budować przewagę. Gdyby triumfowała na kortach Flushing Meadows, różnica między nimi będzie wynosić 1771 pkt.

Lista WTA to klasyfikacja opracowywana od 3 listopada 1975 roku przez Women's Tennis Association, tj. organizację prowadzącą zawodową rywalizację kobiet.

Tenisistką, która najdłużej była na czele - przez 377 tygodni - pozostaje Niemka Steffi Graf. Świątek z 75 tygodniami zajmuje w tym zestawieniu 10. miejsce.

Mecz Igi Świątek w US Open

22-latka z Raszyna przegrała wszystkie trzy poprzednie spotkania z cztery lata starszą zawodniczką z Rygi. Choć od ich ostatniej potyczki minęło już półtora roku, to pierwszy gem wskazywał, jakby Polka miała jeszcze w głowie poprzednie mecze ze znaną z bezkompromisowej oraz ryzykownej gry Ostapenko i skończyło się przełamaniem.

W kolejnym Świątek odrobiła stratę, ale w dość nerwowym z obu stron początku więcej było błędów niż efektownych akcji.

W miarę upływu czasu na korcie im. Artura Ashe'a, największej tenisowej arenie świata z ponad 23 tys. miejsc dla publiczności, górę zaczęła brać większa regularność Polki. Seria pomyłek triumfatorki French Open 2017 sprawiła, że podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego odskoczyła na 5:2.

Złą passę mająca turkusową sukienkę Ostapenko, która w Nowym Jorku po raz pierwszy zameldowała się w 1/8 finału, przełamała w ósmym gemie, głównie dzięki skutecznemu serwisowi. Jednak w kolejnej rozgrywce Polka - bardziej stonowana nie tylko w ubiorze, ale i reakcjach na korcie - przypieczętowała sukces w pierwszej partii. 6:3 po 40 minutach gry.

Rozstawiona z numerem 20. Łotyszka, w przeszłości numer pięć kobiecego tenisa, nie zamierzała zmieniać stylu gry i drugiego seta również zaczęła od "bombardowania" Świątek z głębi kortu. I podobnie jak w premierowej odsłonie od razu udało się jej przełamać podanie Polki, a że dołożyła do tego skuteczny serwis, to szybko objęła prowadzenie 3:0.

Faworytka starała się wybić rywalkę z uderzenia, zwalniała grę, ale i sama nie mogła złapać właściwego rytmu, sporo piłek psuła. Za to Ostapenko grała coraz bardziej stabilnie, spokojnie i umiejętnie kończyła wymiany.

Wydawało się, że przełom nastąpi w ósmym gemie, gdy Łotyszka nie trafiła żadnego pierwszego podania, popełniła dwa podwójne błędy w tym elemencie i przegrała go bez zdobytego punktu. Za moment jednak ubiegłoroczna zwyciężczyni "zrewanżowała się" rywalce podwójnym błędem, miała też kłopoty z odpowiednim wyrzuceniem piłeczki i po słabym w swoim wykonaniu gemie zrobiło się 3:6.

Uderzenie w siatkę w prostej wydawałoby się sytuacji sprawiło, że Świątek od przegrania własnego gema rozpoczęła decydującą odsłonę. Gra w tym fragmencie spotkania wyraźnie nie układała się po myśli liderki rankingu, a na twarzach członków jej sztabu coraz częściej widać było niepokój mieszający się z bezradnością. Udanych akcji, które mogłyby odwrócić sytuację na korcie, było jak na lekarstwo, a coraz pewniej czująca się Ostapenko budowała przewagę.

Łotyszka błyskawicznie dodawała kolejne gemy, a na tablicy wyników przy nazwisku Polki wciąż widniało zero. W pierwszych pięciu gemach tej partii zdobyła ona ledwie siedem punktów. Wtedy Ostapenko na moment zwolniła i Świątek wygrała gema przy jej serwisie, ale w kolejnym dokończyła dzieła.

Iga Świątek w rankingu tenisistek

Było kilka minut przed północą czasu lokalnego, gdy w geście triumfu mogła wyrzucić ręce w górę po zwycięstwie nad Świątek, podobnie jak w Birmingham w 2019 roku, Indian Wells dwa lata później i półtora roku temu w Dubaju. Wtedy była to ostatnia porażka Polki przed imponującą serią 37 wygranych meczów, która zaowocowała m.in. objęciem prowadzenia w światowym rankingu.

Kolejna porażka z Ostapenko spięła klamrą okres panowania Polki. W następny poniedziałek odda pierwsze miejsce w świecie po 525 dniach, co przełożyło się na 75 tygodni, co daje jej 10. miejsce w klasyfikacji wczech czasów. Tenisistką, która najdłużej była na czele - przez 377 tygodni - pozostaje Niemka Steffi Graf.

Nową, 29. w historii liderką listy WTA, czyli klasyfikacji opracowywanej od 3 listopada 1975 roku przez Women's Tennis Association, tj. organizację prowadzącą zawodową rywalizację kobiet, zostanie Sabalenka.

25-latka z Mińska w Nowym Jorku osiągnęła co najmniej taki sam wynik jak Świątek (o ćwierćfinał powalczy w poniedziałek), a to był warunek, by wyprzedziła ją na czele rankingu.

Świątek była ostatnim reprezentantem Polski w singlowej rywalizacji w tegorocznym US Open. W deblu w grze pozostają wciąż Magda Linette i Jan Zieliński z zagranicznymi partnerami.

Iga Świątek bez tajemnic. Ile wiesz o naszej tenisowej mistrzyni?

Pytanie 1 z 10
Gdzie mieszka Iga Świątek?