Częstochowa. Radni: Miasto nie powinno płacić za lekcje religii. Prokuratura mówi sprawdzam

i

Autor: Archiwum Częstochowa. Radni: "Miasto nie powinno płacić za lekcje religii". Prokuratura mówi sprawdzam

Częstochowa. Radni: "Miasto nie powinno płacić za lekcje religii". Prokuratura mówi sprawdzam

Kilka miesięcy temu częstochowscy radni podjęli uchwałę, w której apelowali o zmianę sposobu finansowania lekcji religii w szkołach. Chodziło o to, aby finansowanie przerzucić na państwo, dzięki czemu w budżecie znalazłoby się kilka milionów złotych na inwestycje. Teraz za uchwałę zabiera się prokuratora w Częstochowie.

Radni podejmują uchwałę dotyczącą lekcji religii. Sprawę bada prokuratura

W grudniu częstochowscy radni podjęli uchwałę dotyczącą likwidacji finansowania lekcji religii z miejskiej kasy i scedowania tego na ministerstwo edukacji. Jak bowiem wskazali radni lewicy, którzy są autorami tego projektu, nie chodzi im w ogóle o to, aby zlikwidować lekcje religii w szkołach, tylko zmienić sposób finansowania, a koszty były ponoszone przez państwo. Uchwała ta wywołała duże kontrowersje. Zainteresowała się nią m.in. krakowska kurator oświaty Barbara Nowak, która tradycyjnie nie gryzła się w język wykazując się przy tym brakiem umiejętności czytania pytając, czy częstochowscy "śladem swoich komunistycznych protoplastów planują w kolejnych działaniach powrócić do więzienia katolików i mordów księży? Do niszczenia kościołów?".

Uchwała zaczęła jednak być coraz częściej rozważana przez radnych innych miast. Do jej podjęcia przymierzano się m.in. w Łodzi oraz w Krakowie. Sama uchwała otarła się również o Rzecznika Praw Obywatelskich, do którego zwrócił się Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katowickiej archidiecezji częstochowskiej. RPO stwierdził jednak, że tu nie ma nad czym się nawet pochylać.

Uchwała zawierała apel o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta w związku z rosnącymi, niezależnie od miasta, kosztami funkcjonowania miejskiego systemu edukacji. Uchwała ma charakter apelu politycznego, który nie wywiera skutków prawnych dla mieszkańców. Nie oznacza decyzji o zaprzestaniu finansowania lekcji religii w Częstochowie. Nie zmierza również do zaprzestania ich finansowania ze środków publicznych. To postulat skierowany do centralnej administracji rządowej o podjęcie inicjatywy legislacyjnej zmierzającej do przeniesienia ciężaru finansowania lekcji religii z samorządów na państwo i pokrywania ich w całości z państwowej subwencji oświatowej - odpowiedział Dąbrowskiemu. 

Jak trwoga to... do Ziobry. Prokuratura sprawdzi uchwałę z Częstochowy

Prezes Akcji Katolickiej uznał więc, że sprawa musi trafić również do ministerstwa sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak informuje TVN24, Dąbrowski wystosował do niego apel, aby zbadano czy uchwała rady miasta w Częstochowie jest zgodna z prawem. - Przytoczył szereg przepisów, które uchwała może naruszać, artykuły konstytucji, konkordatu, prawa oświatowego. Minister przekazał sprawę do Prokuratury Krajowej, ta z kolei naszej prokuraturze, abyśmy to zbadali - mówi TVN24 Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Prezes Akcji Katolickiej powołał się między innymi na Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej, gdzie jest mowa o tym, że "Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób". Ale odwołał się również do konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską, która w jednym z zapisów (Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską, art. 12 ust. 1) porusza kwestię nauczania religii w szkołach. 

Uznając prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci oraz zasadę tolerancji, Państwo gwarantuje, że szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola, prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej, organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych.

Częstochowska prokuratura chcąc nie chcąc musiała wystąpić do miasta o wydanie treści uchwały i o inne dokumenty z miasta, na które nadal czeka. Ozimek zaznacza, że nie jest to sprawa ekstraordynaryjna ani karna, tylko postępowanie administracyjne oparte na artykułach 69 i 70 Prawa o prokuraturze. 

- Prowadziliśmy podobne postępowania, także w reakcji na doniesienia medialne, na przykład w sprawach pobierania przez samorząd opłat za odpady komunalne czy targowych - wyjaśnia Ozimek.

O co chodzi w uchwale Rady Miasta w Częstochowie?

Projekt uchwały został złożony przez radnego Lewicy Sebastiana Trzeszkowskiego. - Chodzi o to, że rok rocznie coraz więcej uczniów rezygnuje z uczestnictwa w lekcjach religii, pomimo tego koszty organizacji zajęć nie maleją. Samorządy w całej Polsce są postawione przez rząd w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej - uzasadniał projekt radny w jednym z postów na swoim Facebooku. 

Według danych przygotowanych przez radnych Lewicy w Częstochowie jest zatrudnionych 130 księży, sióstr oraz katechetów. Ich utrzymanie (oraz organizacja lekcji religii w szkołach) kosztuje miasto ponad 9 mln zł, z czego miasto do tego dopłaca ok. 3 mln zł i to pomimo tego, że uczniowie notorycznie rezygnują z udziału w lekcjach religii.

Na lekcje religii chodzi ok. 54 procent wszystkich uczniów w Częstochowie (dane z 2021 roku). Z danych CBOS wynika, że jeszcze w 2010 roku na lekcje religii w Częstochowie chodziło 93 procent wszystkich uczniów. To też zasadniczy powód powstania projektu uchwały o likwidacji finansowania lekcji religii przez miasto Częstochowa. Sama uchwała nie oznacza likwidacji lekcji religii w Częstochowie, a dotyczy tylko kwestii ich finansowania. Lewica zaproponowała w projekcie, aby wszystkie koszty związane z lekcjami religii były ponoszone przez państwo,