Ze sklepowych półek w zastraszającym tempie znikają różne produkty. Z punktu widzenia wykupujących produkty w sklepach, ich działanie jest racjonalne. Ma zapewnić byt im i ich najbliższym. Długotrwałe konsekwencje tego typu zachowań mogą być znacznie brutalniejsze - obawia się Andrzej Sędek psycholog z siedleckiego Uniwersytetu. Już były przypadki bójek w sklepach - informuje.
Są już w internecie filmiki pokazujące jak ludzie walczą, wcześniej jak walczyli o przysłowiowego karpia, to w tym momencie walczą o przysłowiowy papier toaletowy. Dochodzi do burd i do bójek na tym tle. Jest to wydarzenie naprawdę nieprzewidywalne. Wydaje mi się, że niestety może tu dojść do zjawisk społecznych o których już zapomnieliśmy.
Chodzi tu o lęk przed osobami chorymi i napiętnowanie ich. Dzisiaj bezwzględnie należy zachowywać się zgodnie z wytycznymi organizacji i instytucji, które się zajmują naszym bezpieczeństwem - zauważa Marek Bondant z Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Węgrowie.
Plany zarządzania kryzysowego w wielu samorządach nie maja racji bytu. Bo mamy do czynienia z czymś czego nie było i żadnych planów dzisiaj nie wyjmiemy z szafy. Póki co na dzień dzisiejszy powinniśmy unikać dużych zbiorowisk ludzi. Na pewno dbać o higienę, myc ręce. Nie zamkniemy granic, nie zamkniemy przepływu ludności i kontaktów między ludzkich. Jeżeli te środki ostrożności nie zadziałają może być źle. Ale jestem daleki od tego.
Eksperci zapewniają, ze sytuacja nie jest taka, żeby popadać w panikę.