Zobacz przejście graniczne w Medyce w czasach epidemii. Te materiały przejdą do historii

2020-04-27 10:31

Zwykle długie kolejki i nawet kilka godzin czekania. Tym razem zupełne pustki, a wszystkiemu winien koronawirus. Przejście graniczne w Medyce zmieniło się nie do poznania. Zobaczcie zdjęcia i wideo.

Koronawirus zamyka granice

15 marca na wielu polskich przejściach zawieszono ruch graniczny. Na Podkarpaciu wstrzymano ruch lotniczy w Rzeszowie-Jasionce oraz odprawy na drogowych przejściach granicznych w Budomierzu, Krościenku oraz w Medyce.

Przejście w Medyce jest najstraszym i jednym z największych w Polsce. W czasach epidemii zmieniło się nie do poznania.

Przejście graniczne w Medyce jak wymarłe

Zwykle na granicy w Medyce tworzą się długie kolejki. Obecnie jest tu po prostu pusto:

"W 2019 roku granicę w Medyce przekroczyło ponad 6 mln podróżnych i około 800 tys. pojazdów. Średni ruch dobowy wyniósł ok. 16,5 tys. osób i 2,3 tys. środków transportu. Pod względem liczby odprawionych osób Medyka jest największym przejściem na granicy lądowej w Polsce, a biorąc pod uwagę wszystkie typy przejść drugim po Okęciu. Funkcjonariusze SG obsługują tutaj m.in. jedyne na polsko-ukraińskiej granicy przejście piesze (w 2019 roku odprawili 1,7 mln podróżnych przekraczających granicę pieszo) oraz ruch graniczny osób korzystających z międzynarodowych połączeń kolejowych (prawie 600 tys. odprawionych podróżnych w 2019 r.)" - wylicza Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.

Teraz zamiast warkotu samochodowych silników słychać tu jedynie świst wiatru.

Pogranicznicy pokazali obecną atmosferę na fotografiach i wideo. Widok jest przejmujący. Te materiały z pewnością przejdą do historii.

Jak napisać dobre curriculum vitae? - Najważniejsze to skupić się na treści, a nie na formie - przekonuje Agnieszka Śladkowska. Posłuchaj!

QUIZ: Co wiesz o trenerach reprezentacji Polski w siatkówce?

Pytanie 1 z 10
Hubert Wagner, legendarny „Kat”, poprowadził podopiecznych z kadry do złota mistrzostw świata w 1974 roku. Gdzie odbywał się turniej?
COŚ DOBREGO #12