Strażnicy miejscy od lat kontrolują co radomianie palą w swoich piecach. W tych domach gdzie z komina leci normalny dym jego właściciele mogą spać spokojnie. W innych przypadkach kiedy z kominów unosi się czarny gryzący dym trzeba sprawdzać co spalane jest w kotłach. Służy do tego specjalny dron, który jest w stanie pobrać próbkę dymu i zbadać jej stan chemiczny. Kontrole prowadzone są w tych miejscach gdzie jest najwięcej domów jednorodzinnych.
- Spodziewamy się, że ten rok będzie trudny. Widzimy jak mieszkańcy zaopatrują się w różnego rodzaju materiały do spalania. Widzimy co się dzieje przy śmietnikach gdzie szybko znikają części mebli, ścinki, płyty pilśniowej. One są cięte na małe części i spalane w piecach. Innego rodzaju śmieci nie są już wykorzystywane do palenia w piecach. Jednak mogłyby one uszkodzić ten nowo wyprodukowane piece. Na pewno więcej próbek zostanie przesłanych do badania. Każda nasza wątpliwość to jest pobranie próbki z pieca i wysłanie jej do laboratorium, które zajmuje się oceną składu takiego popiołu. W tym roku wysłaliśmy jedynie dwie próbki, w tym wiadomo że będzie ich o wiele więcej- mówi Grzegorz Sambor z radomskiej straży miejskiej.
Mandat za spalanie śmieci wynosi 500 złotych.