seniorka

i

Autor: pixabay Zdjęcie poglądowe

Trzy osoby skazane za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad seniorką ze Śremu

2023-01-17 19:23

Na kary bezwzględnego więzienia skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu trzy osoby oskarżone o psychiczne i fizyczne znęcania się nad 65-latką ze Śremu. Według ustaleń śledczych, seniorka była bita, zmuszano ją też do spania w nieogrzewanym pomieszczeniu i polewano zimną wodą.

We wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu - jako sąd II instancji - utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego w Śremie, który w kwietniu 2022 roku uznał winę oskarżonych i wymierzył kary: wobec Sławomira S. karę 4 lat bezwzględnego więzienia, zaś wobec Anety S., oraz Damiana W., kary 3 lat pozbawienia wolności.

Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu jest już prawomocny. Sędzia Sławomir Olejnik podkreślił w uzasadnieniu, że "niektóre opisy zachowań oskarżonych są tak drastyczne, że ja osobiście jako sędzia z wieloletnim stażem, z takimi drastycznymi opisami się jeszcze nie spotkałem".

Sprawa znęcania się nad 65-letnią kobietą ujrzała światło dzienne w maju 2021 roku. Jak informowała wówczas podinsp. Ewa Kasińska z Komendy Powiatowej Policji w Śremie, jednostka ta została powiadomiona przez kuratora sądowego o psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad 65-letnią śremianką, która – jak wskazano - jest nieporadna ze względu na stan psychiczny.

- Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego. Z ich ustaleń wynika, że pokrzywdzona śremianka mieszkała ze swoją dalszą rodziną, która miała się nią opiekować, a niestety od 2018 roku psychicznie i fizycznie znęcała się nad nieporadną kobietą - podkreśliła wówczas.

- Pokrzywdzonej zadawano uderzenia po całym ciele, wydzielano jej pożywienie, zabierano rentę, ograniczano korzystanie z łazienki i toalety, zmuszano do jedzenia wymiocin, wyrzucano z domu na podwórko, gdzie miała się rozbierać i była polewana zimną wodą – wyznała Kasińska.

- Zmuszano też seniorkę do spania w nieogrzewanym pomieszczeniu, brudnej pościeli lub na podłodze w kuchni. Kobieta chodziła w odzieży zabrudzonej fekaliami, zniszczonej i nieadekwatnej do panujących warunków atmosferycznych. Nad śremianką znęcano się też psychicznie. Miała ona być znieważana słowami uznanymi powszechnie za obelżywe i poniżana – podała Kasińska.

Raport Złotorowicza (17.1.2023) - dr Artur Bartoszewicz

W sprawie zatrzymano wówczas 44-letnią Anetę S. i jej 51-letniego męża Sławomira S., którzy trafili do aresztu. 19-letnia córka małżeństwa decyzją prokuratura została objęta dozorem policji. Na młodą kobietę nałożono też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną. Później okazało się, że w znęcaniu się nad 65-latką miał brać udział także Damian W., brat Anety S.

Sąd Rejonowy w Śremie – który rozpoznawał sprawę jako sąd I instancji - utajnił proces ze względu na dobro pokrzywdzonej. W kwietniu 2022 roku sąd uznał winę oskarżonych i nieprawomocnie skazał Sławomira S. na karę 4 lat bezwzględnego więzienia, zaś Anetę S., oraz Damiana W., na 3 lata pozbawienia wolności.

Sąd zakazał także skazanym kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej; muszą także zapłacić 65-latce zadośćuczynienie. Córka małżeństwa Martyna S. została skazana na rok więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary oraz karę grzywny; ma także pisemnie przeprosić 65-latkę. Apelację od tego orzeczenia złożyli obrońcy Sławomira S., Anety S. i Damiana W.

We wtorek Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd II instancji, utrzymał w mocy orzeczenie sądu rejonowego.

- Wszystkie zarzuty apelacyjne okazały się w ocenie sądu odwoławczego niezasadne; były dosyć zbieżne można powiedzieć i w dużej mierze zmierzały do kwestionowania tych dowodów, na których oparł się oczywiście sąd rejonowy wskazując na winę i sprawstwo całej trójki oskarżonych – podkreślił sędzia Sławomir Olejnik.

Sędzia wskazał, że obrońca Anety S. podważał nie tylko kwestię wiarygodności zeznań osób, od których ta sprawa "wypłynęła", ale również zeznania samej pokrzywdzonej.

- Taka jest oczywiście rola obrońcy, natomiast weryfikacja tych dowodów, na które wskazywał obrońca wskazuje na dokładnie co innego. Dowody te są absolutnie ze sobą zbieżne i pokazują ogrom tragedii, w jakiej znalazła się pani Danuta; tragedii o tyle strasznej, że działa się ona za murami, gdzie była otoczona członkami swojej – dalekiej, bo dalekiej – ale jednak rodziny – mówił sędzia.

Dodał, że zeznania świadków, których wiarygodność podważał obrońca, "zostały później potwierdzone innymi dowodami i ta tragedia w tym okresie, który został przyjęty przez oskarżyciela publicznego, a potem przyjęty również za tym w akcie oskarżenia, i następnie przez sąd w wyroku, zostały przede wszystkim potwierdzone zeznaniami samej pokrzywdzonej".

- To, że jest to osoba nie w pełni potrafiąca odzwierciedlać rzeczywistość to nie znaczy, że zupełnie jej zeznania należy dezawuować. Co do bowiem samych faktów, jakie miały miejsce, zdarzeń, których była uczestnikiem, a które stanowiły element w zasadzie jej katowania – ona nie miała żadnych wątpliwości. Ona ze szczegółami opisywała te zdarzenia i też sąd rejonowy oczywiście tych wątpliwości nie miał – mówił sędzia.

Dodał, że "można oczywiście się spierać, który z oskarżonych był bardziej agresywny, który stosował bardziej wyrafinowane metody – oczywiście wskazywano w toku postepowania, że tą osobą najbardziej agresywną, szczególnie pod wpływem alkoholu, był Sławomir S., co znalazło oczywiście odzwierciedlenie w karze wymierzonej finalnie, bo jest to kara 4 lat pozbawienia wolności, a pozostali oskarżeni otrzymali kary po 3 lata pozbawienia wolności.

Ale nie zmienia to faktu, że cała ta trójka w sposób brutalny i dość długi stosowała przemoc nie tylko fizyczną, ale również przemoc psychiczną wobec pani Danuty".

Sędzia zaznaczył, że chyba w ogóle nie wyobrażamy sobie sytuacji, żeby ktoś mógł być zmuszany do zjedzenia tego, co zwrócił na skutek przymuszania do spożycia niechcianego posiłku, w tym przypadku kaszy, co wiadomo z akt sprawy.

- Naprawdę te niektóre opisy zachowań oskarżonych są tak drastyczne, że ja osobiście jako sędzia z wieloletnim stażem, z takimi drastycznymi opisami się jeszcze nie spotkałem – podkreślił sędzia.

- W ocenie sądu odwoławczego całokształt materiału dowodowego zebranego w sprawie te wszystkie elementy, te wszystkie puzzle składają się w jedną, konsekwentną całość, którą sąd rejonowy słusznie zinterpretował jako wypełniającą ze strony wszystkich oskarżonych znamiona przestępstwa i co do tego sąd odwoławczy nie miał żadnych wątpliwości – dodał.

Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu jest prawomocny.