Prawie 1400 osób podpisało się pod petycją o uratowanie terenów zielonych na Naramowicach. Chodzi o obszary leśne przy ulicy Rubież oraz podmokłe - tak zwane "Źródełka Naramowickie". W opracowywanym właśnie studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego miasta tereny te mogą być przeznaczone pod zabudowę. Budowa np. ogródków działkowych rodzi wiele zagrożeń - mówi Paweł Sowa, miejski radny z Naramowic.
Całkowite osuszenie terenu i wycięcie roślinności, zniszczenie siedlisk i ekosystemu, wyłączenie ogromnego obszaru z dostępu dla zwierząt i mieszkańców, ogromne stłoczenie dużej liczby ogródków działkowych w jednym miejscu, problem komunikacyjny, wymóg budowy na tych terenach parkingów i dojazdów, 1000 bezodpływowych szamb w zlewni Warty i inne.
Miejska Pracownia Urbanistyczna, która zajmuje się opracowaniem planów zagospodarowania przestrzennego zakończyła w piątek zbieranie opinii w sprawie nowego studium. Teraz będą one rozpatrywane.
Zanim studium zostanie przyjęte musi być jeszcze wyłożone do publicznego wglądu, musi zostać przeprowadzona dyskusja publiczna. Na kolejnym takim etapie mieszkańcy na pewno dowiedzą się jak wyglądały korekty tego planu
mówi Łukasz Olędzki z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Sprzeciw mieszkańców może realnie wpłynąć na decyzję urzędników w sprawie dalszego zabudowania Naramowic.
