Jadąc św. Wawrzyńca, aby przejechać pod wiaduktem w stronę Sołacza, trzeba skręcić w prawo w Kościelną i kilkaset metrów dalej zawrócić. Kierowcy nie rozumieją takiego rozwiązania.
- Na pewno by się przydał tu lewoskręt, oczywiście, że tak.
- Nie wiem dlaczego zrobili tu taki objazd, ten lewoskręt to by się przydał.
- Skręt w prawo jest okej, ale skręt w lewo ma autobus, więc i tak ludzie będą musieli jechać do góry, nawrócić, żeby przejechać - bez sensu.
Jak tłumaczy Miejski Inżynier Ruchu, lewoskrętu na św. Wawrzyńca dla samochodów nie ma przez pobliski wiadukt kolejowy.
Na tym skrzyżowaniu byłyby trzy bardzo długie fazy ruchu, podczas których odbywałby się przejazd przez tunel. Ten tunel jest wąski, ruch się odbywa wahadłowo, a to by spowodowało duże straty czasu i niewydolność programu sterowania, co oznaczałoby w konsekwencji zwiększone kolejki na pozostałych wylotach.
Mówi Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich. Autobusy skręcać mogą, bo jeżdżą dużo rzadziej niż auta i zielone dla nich trwa tylko kilka sekund. Lewoskręt dla wszystkich pojazdów pojawi się, gdy przebudowany zostanie wiadukt. Kiedy to nastąpi - nie wiadomo. 2 lata temu koncepcję miasta na tę inwestycję odrzuciło PKP, które planuje modernizację linii kolejowej.
