Amstaff, pies / zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: Pixabay Amstaff, pies / zdjęcie ilustracyjne

Jezioro Strzeszyńskie: Amstaff chciał zaatakować 3-letniego chłopca! [LIST CZYTELNICZKI]

2020-07-06 13:13

Do naszej redakcji dotarła wiadomość od słuchaczki Radia Eska i czytelniczki naszego serwisu. Pani Ewelina opisuje zdarzenie, które mogło skończyć się dramatycznie. Pies rasy Amstaff chciał zaatakować 3-letniego chłopca. To cud, że nikomu nic się nie stało. Przeczytajcie więcej na stronie internetowej ESKI Poznań.

Do naszej redakcji dotarła wiadomość od pani Eweliny, która opisała zdarzenie znad jeziora Strzeszyńskiego. Doszło do niego w niedzielę.

Szliśmy po trawie zobaczyć kwiatki, które są w wydzielonym miejscu. Szłam dwa kroki za synkiem patrząc przed siebie, wtedy kątem oka zobaczyłam szybki ruch, jakby pocisk- dostrzegłam pysk psa, pysk z przerażającym wyrazem skupiony na moim dziecku. Odruchowo rzuciłam się w stronę synka, pociągnęłam go za rączkę, przy okazji przewracając się na kolana. Mam przed oczami widok psa, który w jednym momencie hamuje nogami i odskakuje mi za plecy w stronę odciągniętego dziecka. Wiedziałam, że pies kontynuuje atak. Wiedziałam, że muszę wciągnąć syna pod swoje ciało, żeby ochronić go. Bałam się najgorszego, bałam się, że jedno ugryzienie tego umięśnionego psa w furii zabije moje dziecko. Pociągnęłam synka pod siebie, uderzył główką w kolano Pana leżącego na kocu na trawie, potem ponownie w trawę. Na szczęście właściciel spuszczonego psa zjawił się i odciągnął go od nas. Świadkowie zdarzenia, mówili, że ich wzrok przyciągnął mój pisk, ale zdarzenie było tak przerażające, że jedynie „zamurowali”. Kolejny świadek opowiadał, że właściciel miał problem z utrzymaniem psa i musiał go złapać za otwarty pysk. Po wszystkim podeszła do mnie obca kobieta pomóc obejrzeć wystraszonego synka, mówiła, że pysk psa był tak blisko dziecka, że pomoże obejrzeć, czy na pewno nie został ugryziony albo zadrapany

pisze zdenerwowana pani Ewelina. Poznanianka dodaje, że chce nagłośnić całą sprawę, by ustrzec innych rodziców przed niebezpieczeństwem, które może pojawić się w każdej chwili i każdym miejscu.

Nawet przy placu zabaw dla najmłodszych w postaci psa – amstaffa, nie przywiązanego, nie dopilnowanego przez właścicieli, którzy sami byli z dzieckiem. Są parki z wyznaczonym terenem dla psów, w którym czujemy się bezpiecznie, czy w takim miejscu jak Strzeszynek, miejscu obleganym przez dzieci nie powinno być podobnie?

Pyta pani Ewelina.

Czy zdałbyś egzamin na prawo jazdy? Oto pytania! [QUIZ]

Pytanie 1 z 15
Czy w trakcie prowadzenia pojazdu, wraz z upływem czasu, poprawia się Twoja zdolność dostrzegania znaków i sygnałów drogowych?
Czy w trakcie prowadzenia pojazdu, wraz z upływem czasu, poprawia się Twoja zdolność dostrzegania znaków i sygnałów drogowych?

Apelujemy do właścicieli psów, by w miejscach, gdzie jest dużo ludzi, a szczególnie dzieci, nie spuszczali psów ze smyczy. W Poznaniu jest do dyspozycji kilka ogrodzonych wybiegów, w których czworonogi mogą bezpiecznie spędzić czas z właścicielami i innymi zwierzętami.

A jeżeli jest temat, którym chcecie nas zainteresować, dajcie znać: [email protected] lub 781-817-827

Ścieżka w koronach drzew w Poznaniu