Kaplica św. Józefa w Pleszewie przystosowana do maluchów

i

Autor: Facebook/Fara Pleszew

KOŚCIÓŁ

Fara w Pleszewie. Kaplica św. Józefa przystosowana dla małych dzieci. Pomysł proboszcza z Wielkopolski wzbudza mieszane uczucia

2024-02-23 10:01

Część wiernych uważa to za strzał w dziesiątkę, inni nie dowierzają. W parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Pleszewie powstało udogodnienie dla rodzin z małymi dziećmi. By dorośli mogli skupić się na Mszy Św., w kaplicy stworzono specjalną salkę zabaw dla maluchów.

W kaplicy św. Józefa w Pleszewie stworzono specjalne miejsce dla najmłodszych. Salka zabaw w kościele

Proboszcz parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Pleszewie, ks. Dariusz Brylak, chcąc zadbać o komfort parafian, przystosował kaplicę św. Józefa na salkę zabaw dla maluchów. W mediach społecznościowych parafii pojawił się post informujący o powstaniu tej specjalnej strefy. Dzieci znajdą tam matę, pufy, stoliki oraz kredki, kolorowanki czy puzzle. - Rodzice, wychodzimy Wam naprzeciw. Tworzymy Kościół przyjazny, gdzie każdy będzie przyjęty, przede wszystkim ze swoimi ograniczeniami - czytamy w poście.

Dzięki temu miejscu dorośli będą mogli w większym stopniu skupić się na przeżywaniu Mszy Świętej.

Niebawem udogodnień dla rodziców małych dzieci ma być w pleszewskim kościele więcej. - Jeszcze trochę i na wikariacie salonik z toaletą a w niej min. przewijak dla dzieciątka. Żeby mama miała spokój w sobie, że ktoś o niej pomyślał w Kościele - zapowiedział proboszcz.

Teraz o kaplicę mają zadbać już sami wierni. - To miejsce - kaplicę Józefa- proszę już tworzyć samemu. Uczymy się odpowiedzialności i uważności. Proszę dbać, żeby niczego tam nie brakowało - zaapelowano.

Miejsce zabaw dla dzieci w kościele. Podzielone opinie wiernych

Pomysł proboszcza z Pleszewa wzbudził spore emocje. Zdania parafian są jednak podzielone. Część wiernych uważa pomysł za strzał w dziesiątkę.

- Super pomysł 🙂 może dla niektórych ciężko to pojąć, ale rodzic ma dwa wyjścia: albo nie iść do kościoła wcale albo ganiać dziecko przez całą mszę. Naprawdę chcecie przeciągać dzieci do kościoła poprzez strofowanie i uciszanie ich na każdym kroku na mszy dla dzieci? - napisał pan Adam. - W kościele nie ma już młodych, to ci przymuszani za dzieciaka już nie wrócą. Bez zmian takich jak ta, niedługo zostaną tylko starzy ludzie, zresztą już tak jest. Dziękuję za zmiany, nasz kościół staje się w końcu czymś więcej niż tylko pustym miejscem gdzie odbębniana jest msza. A dla takiego malucha najważniejsze jest teraz, żeby poczuł, że kościół jest "fajny", a nie nudny czy smutny. Dzięki temu jak trochę podrośnie to będzie mógł czerpać z niego więcej - dodał.

- Taka cudna inicjatywa u Was w Pleszewie, u nas w Zabrzu to marzenie, proszę nie studzić tak wzniosłych emocji - napisała Marta. - To się nazywa wychodzenie księdza do ludzi - odpowiedź na potrzeby ludu Bożego! Bogu dzięki za księdza Dariusza - to głos Beaty.

Wśród komentujących pojawiły się też głosy krytyki. - Organizując osobne miejsce dla dzieci to raczej przedszkole. Kiedy dzieci malują i bawią się to nie jest uczestnictwo we Mszy Św. - stwierdziła Nina, dodając, że przed laty matki potrafiły zainteresować swe pociechy tym, co dzieje się przy ołtarzu. - Nie podoba mi się taki pomysł, bo zaburza naturalną przestrzeń sacrum - podkreślił Łukasz.

Padło też pytanie o to, kto będzie pilnował maluchów podczas zabawy. - Maluszki mają rodziców, babcie prawda? - padła odpowiedź duchownego.

Pod Poznaniem w Biedrusku powstaje nowy kościół!