Przemysław Borkowski od wielu lat rozbawia ludzi. Wspólnie z Robertem Górskim, Mikołajem Cieślakiem i Rafałem Zbieciem tworzy jedną z najpopularniejszych formacji kabaretowych - Kabaret Moralnego Niepokoju. Poza poprawianiem nastroju milionom Polaków i wygłupianiem się na scenie, Borkowski jest również autorem powieści kryminalnych. Sceny, które najczęściej opisuje w swoich opowiadaniach przeniosły się teraz do jego życia. Artysta został okradziony, a o całej sytuacji poinformował w mediach społecznościowych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Występ tej 16-latki w talent show zapowiadał się fatalnie. Dzięki drugiej szansie zaszokowała jurorów
Polski kabareciarz okradziony. Pokazał, co zrobili włamywacze
Złodzieje włamali się do domu Przemysława Borkowskiego i jego żony pod koniec 2022 roku. Kabareciarz poinformował o wszystkim na swoim Instagramie publikując zdjęcia z tego, co zastał, gdy wrócił w piątkowy wieczór do mieszkania. Nie ukrywał przygnębienia i zdenerwowania, ale też pewnego rodzaju ekscytacji. Wspomniał w poście, że dziwnie się poczuł, bo to wszystko momentalnie skojarzyło mu się ze scenami, o których dotychczas pisał tylko w swoich książkach.
"Taki to uroczy widok zastałem w piątek wieczorem po powrocie do domu. Mieliśmy włamanie. Zadzwoniłem oczywiście na policję, przyjechała ekipa techników i oto nagle wszystkie te czynności, o których dotychczas pisałem w swoich książkach, odbyły się w naszym mieszkaniu. Przedziwne uczucie. Pomieszanie przygnębienia, wku*wu i mimo wszystko ekscytacji. Gdyby ktoś miał ochotę dowiedzieć się (i zobaczyć) więcej, może zajrzeć na nasz kanał #żonakryminalisty"
Złodzieje zabrali m.in. ślubne klipsy, łańcuszek oraz pierścionek sprzed kilkudziesięciu lat, który miał wartość sentymentalną dla artysty. O kradzieży opowiedział nie tylko na Instagramie, ale również w serwisie YouTube. Przemysław Borkowski, wspólnie z żoną interesują się historiami kryminalnymi, a sam kabareciarz rozpisuje się w swoich książkach o przestępcach. Co ciekawe, para prowadzi również profil na YouTube "Żona kryminalisty". Postanowili więc, że zrealizują krótki film na temat tego wydarzenia. Pokazali m.in. porozrzucane przedmioty i przybliżyli całą akcję policji. Borkowski zażartował z włamywaczy, że mogli chociaż poczekać na właścicieli, to by przeprowadzili z nimi wywiad. Niestety tak się nie stało, a z całym materiałem możecie zapoznać się niżej.