W kwietniu 2024 roku Justin Timberlake wyruszył w trasę "The Forget Tomorrow World Tour", która dobiegła końca dopiero pod koniec lipca 2025 roku. Podczas koncertów, granych na całym świecie, fani mieli okazję usłyszeć największe hity z repertuaru artysty, takie jak "Cry Me A River", "What Goes Around Comes Around", "Can’t Stop The Feeling!", "SexyBack" czy też "Mirrors" oraz numery pochodzące z jego najnowszej płyty "Everything I Thought It Was". Justin Timberlake po blisko 10 latach od ostatniego koncertu w Gdańsku zawitał również do Polski. W lipcu 2024 roku zagrał dwa koncerty w Krakowie, natomiast w czerwcu 2025 roku zagrał koncert na PGE Narodowym w Warszawie. Występy gwiazdora pozostawiły fanów z mieszanymi uczuciami względem show. Niektórzy byli zawiedzeni jego postawą oraz brakiem zaangażowania. Najbardziej krytyczni byli jednak jego rumuńscy fani. Podczas swojego pierwszego występu w tym kraju Timberlake wyszedł na scenę z godzinnym opóźnieniem i jak twierdzą uczestnicy show - dawał z siebie absolutne minimum. Najnowszy post piosenkarza na Instagramie wiele wyjaśnia...
Justin Timberlake zmaga się z poważną chorobą
W najnowszym poście na Instagramie Timberlake wrzucił zdjęcia z zakończonej właśnie trasy "The Forget Tomorrow World Tour" i opatrzył je długim, niezwykle emocjonalnym wpisem. Jak wyznał - zdiagnozowano u niego boreliozę.
Między innymi zmagałem się z pewnymi problemami zdrowotnymi i zdiagnozowano u mnie boreliozę – nie mówię tego, żebyście mi współczuli – ale żeby rzucić trochę światła na to, z czym zmagałem się za kulisami. Jeśli doświadczyłeś tej choroby lub znasz kogoś, kto ją ma – to wiesz: życie z nią może być nieubłaganie wyniszczające, zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Gwiazdor wyznał, że po usłyszeniu diagnozy, był zszokowany.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem diagnozę, byłem zszokowany. Ale przynajmniej mogłem zrozumieć, dlaczego byłem na scenie i odczuwałem ogromny ból nerwów lub po prostu czułem się niesamowicie zmęczony lub chory.
Timberlake rozważał przerwanie trasy koncertowej, ale ostatecznie nie zdecydował się na taki krok, ponieważ występowanie przed publicznością i spotkania z fanami przynoszą mu ogromną radość, a radość ta znacznie przewyższa chwilowe trudności, jakie odczuwa jego ciało. Jednocześnie gwiazdor wyznał, że nie wie, jaka będzie jego przyszłość, jeśli chodzi o występy na scenie, ale zawsze miło będzie wspominać ten czas.