Jarmarki Świąteczne 2017 i chore ceny. Ketchup za 15 i szaszłyk za 90 złotych. Gdzie tak zdzierają?

Jarmarki Bożonarodzeniowe to efektowne, magiczne wręcz targowiska. Chętnie odwiedzają je turyści, zarówno Ci z innych miast, jak i zagranicy. Wybierając się na tego typu rynek, niezależnie czy samemu, czy z rodziną, bądźcie czujni! Między pierniczkami, światełkami i drewnianymi zabawkami skrywają się oszuści. Normą wśród sprzedających jest zawyżanie cen. Niektórzy handlarze przeszli jednak w tym roku samych siebie. Ile zapłacimy za kropelkę sosu, kiełbaskę czy pajdę chleba? Których miejsc unikać? Przeczytajcie na ESKA.pl.

Jarmark Bożonarodzeniowy 2017 - gdzie jest najdrożej? 

Jeden z Wykopowiczów podzielił się na serwisie swoimi przeżyciami. Łączny koszt zakupu szaszłyka, kromki chleba i sosów to... 112 złotych! Kosmicznych zakupów dokonano najprawdopodobniej na Jarmarku Świątecznym we Wrocławiu. Jeden z komentujących wspomina jednak podobną sytuację z Krakowa. Ten sam produkt zakupił tam rok temu w cenie 70 złotych.  Na targowiskach w innych miastach nie jest wcale lepiej. Internauci ostrzegają między innymi przed tym w Gdańsku. Rok temu kromka chleba ze smalcem i plasterkiem ogórka kosztowała tam 15 złotych. W tym roku jest to już 20! 

Jarmark Świąteczny 2017 - ile zapłacimy? 

Jeśli nie zapytamy o cenę zapłacimy i to słono. Należy uważać, ponieważ obsługa stanowiska często podaje cenę nie za sztukę, a za 100 gram produktu. Szklaneczka grzańca kosztuje około 10 złotych. Często musimy jednak zapłacić 15 złotych kaucji... za naczynie z którego go wypijemy! Kromka chleba na jarmarku kosztuje zazwyczaj od 10 do 20 złotych. Sosy, czyli kolorowa kropla na talerzu, to wydatek od 6 do 15 złotych. Na szczęście są też miejsca gdzie zjemy tanio i smacznie. W Opolu na Jarmarku Świątecznym kiełbaska kosztuje około 10 złotych, a kwaśnica lub barszcz 7-8. Z pewnością znajdziecie też inne fajne i tanie stanowiska. Bądźcie jednak ostrożni i zawsze pytajcie o cenę.