Gwiazdy

Dawno niewidziany na salonach Mietek Szcześniak w blasku fleszy. Tak teraz wygląda

2025-05-15 15:36

Konferencja prasowa wydarzenia Polsat Hit Festiwal 2025 przyciągnęła wiele gwiazd, które wezmą udział w wyjątkowych koncertach. Na scenie pojawi się też Mietek Szcześniak, który w ostatnim czasie był zajęty pracą nad nową płytą. Jak obecnie wygląda wokalista? Sprawdźcie!

Trwają przygotowania do tegorocznej edycji Polsat Hit Festiwal w Sopocie. Na scenie wydarzenia zaprezentuje się wiele gwiazd polskiej muzyki, a wśród nich - po 26 latach od premiery - Edyta Górniak i Mietek Szcześniak. Wokalista zapozował do zdjęć podczas konferencji.

Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska chwilę po awansie do wielkiego finału

Mietek Szcześniak przed Polsat Hit Festiwal 2025

Podczas konferencji prasowej nie zabrakło największych polskich gwiazd, które przywdziały różne kreacje. Sporo emocji wzbudził chociażby strój Dody. Wśród gości nie brakowało Mietka Szcześniaka. Wokalista w 1989 roku otrzymał na scenie w Sopocie nagrodę Bursztynowego Słowika i z pewnością serdecznie wspomina występy w tym miejscu. Jak zapowiedział na antenie "halo tu polsat", tym razem zaśpiewa "Dumkę na dwa serca" w duecie z Edytą Górniak. Piosenkę z filmu "Ogniem i mieczem" wydali wspólnie w 1999 roku. Ponadto Szcześniak zagości na scenie w trakcie koncertu zatytułowanego "Gdzie się podziały tamte prywatki?".

Zobacz też: Doda z wymownym napisem na kurtce. Tak odpowiedziała na ostatnie afery

"Dumka na dwa serca" - kultowy utwór

Początkowo, piosenkę do "Ogniem i mieczem" miała nagrać Izabela Scorupco, która u Hoffmana zagrała rolę Heleny. Aktorka jednak odmówiła zaśpiewania utworu, dlatego producenci zdecydowali się na wybór innego wykonawcy. Padło na duet, który fenomenalnie zaśpiewał "Dumkę na dwa serca". W 2007 roku piosenka została wybrana na najlepszy polski utwór 50-lecia.

"Edyta z Mietkiem wznieśli się tu na wyżyny sztuki wokalnej. To, że sobie "przeszkadzali" to lekkie uproszczenie. Zdarzyło się coś takiego, że kiedy śpiewali razem w studio, to te emocje były tak ogromne, że - my żartujemy - po prostu rozsadzały mikrofon. Dlatego inżynier dźwięku, Rafał Paczkowski, zdecydował, że niektóre partie będą nagrywali osobno" - opowiadał Jacek Cygan w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".