Lubelska psychiatria w potrzasku

i

Autor: Mateusz Kasiak

Zapaść dziecięcej psychiatrii. Brakuje lekarzy, sprzętu i pieniędzy. W Lublinie będzie dobroczynna akcja

2022-09-20 18:17

Kiedy ministerstwo zdrowia zamyka kolejne placówki psychiatryczne w Polsce, liczba pacjentów rośnie lawinowo. Chorują kilkulatki i nastolatki. Wzrasta też liczba prób samobójczych. W całodobowym Oddziale Psychiatrii dla Dzieci i Młodzieży Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie są 22 łóżka. Stałego leczenie wymaga dwa razy tylu pacjentów.

Lekarze pracują 24 godziny na dobę. Pracownicy posiłkują się dostawkami. – Bo wszystkie łóżka są zajęte. Zazwyczaj kolejka sięga nawet 50 osób. To rodzi ogromne dysproporcje – mówi prof. Hanna Karakuła-Juchnowicz, szefowa I Kliniki Psychiatrii, Psychoterapii i Wczesnej Interwencji SPSK1. Dodatkowo w oddziale dziennym leczonych jest 15 osób.

Najczęściej do kliniki i poradni trafiają dzieci w kryzysie emocjonalnym i coraz młodsze. – To dzieci 6-7-letnie i młodsze – mówi prof. Karakuła-Juchnowicz.

Choroba najczęściej wywołana jest sytuacją rodzinną, szkolną, mobbingiem czy cyberprzestępczością. – Dlatego jest potrzebna pomoc kompleksowa. Pozostajemy w kontakcie z całą rodziną czy ze szkołą – zaznacza lekarka.

Jak dodaje dr Agata Makarewicz, prezeska Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego na Rzecz Rozwoju Psychiatrii, pacjenci w ostatnich latach zmienili się. – To już nie jest de facto chory psychicznie – podkreśla.

Z przykrością stwierdzam, że lawinowo rośnie liczba zamachów samobójczych. Na kondycję pacjentów przekładają się problemy pandemiczne czy sytuacja finansowa rodzin. Widzimy, co teraz się dzieje na świecie – mówi specjalistka i dodaje, że i sama terapia się wydłuża: Pacjenci właściwie u nas mieszkają. Leczenie trwa nawet do kilku miesięcy.

Psychiatria dziecięca niedofinansowana

Na razie szpital radzi sobie jak może. W ostatnim czasie liczba łóżek zwiększona została dwukrotnie.

Ale i tak mamy kolejki i dostawki. Pieniędzy wciąż jest za mało – mówi Beata Gawelska, dyrektor naczelna SPSK1.

Niefortunne decyzje resortu zdrowia?Minister zamknął ostatnio odziały dziecięce w Konstancinie, w Olsztynie, w Gnieźnie. Próbuje otwierać nowe, ale do tego potrzeba odpowiedniej infrastruktury. Leczenie nie może odbywać się na pododdziałach dla dorosłych – komentuje dyr. Gawelska.

Dyrekcja i pracownicy nie poddają się. Szpital bierze udział w przetargu Funduszu Medycznego na rozbudowę oddziału dla dzieci. Wartość inwestycji to 50 milionów. Budynek miałby być wyodrębniony z placówki. Skupiałby poradnie, oddział opieki dziennej i klinikę.

Będzie więcej łóżek i specjalistów. Ale specjalistów też brakuje. Moglibyśmy szkolić więc nowych – mówi Gawelska.

Rozstrzygnięcie konkursu planowane jest w październiku. Szanse na pieniądze już teraz są marne.

– Fundusz preferuje tu szpitale pediatryczne. My mamy tylko cztery oddziały dziecięce w szpitalu. Szpitale dziecięce po kilkadziesiąt. Będziemy nisko w rankingu – dodaje. – Jak nie teraz, innym razem. Idziemy w tym kierunku, bo potrzeby są ogromne – deklaruje Gawelska.

Społeczeństwo pomoże. Lubelska Akcja Charytatywna

Z ratunkiem przychodzi lubelskie środowisko biznesowe i artyści. To już 9. edycja i 11 lat tradycji Lubelskiej Akcji Charytatywnej, przerwanej na dwa lata przez pandemię. Nad wydarzeniem medialny patronat objęła także nasza redakcja.

W tym roku pieniądze z biletów zostaną przeznaczone w całości na doposażenie obiektów sportowych oddziału. – Co jest ważne także w terapii – podkreśla Beata Gawelska.

Spektakle dobroczynne odbędą się 18 i 19 października. - Pomagając innym, pomagamy sobie. Chcemy bawić śmiechem. Śmiech to zdrowie – zachęca autorka scenariusza Agnieszka Monika Polak.

Przełamiemy trudne i smutne historie. Na scenie zobaczymy coś zupełnie innego – zaprasza reżyser spektaklu, Benek Byrski.

Oprócz profesjonalnych artystów, na scenie zobaczymy amatorów. To m.in. pracownicy szpitala i przedsiębiorcy. – Od wielu lat to robimy i to ma sens. Inicjatywa się rozkręciła. Na początku zebraliśmy 15 tys. W tej chwili udaje się po 250 tys. - mówi lubelski przedsiębiorca Jerzy Nazaruk.

11 lat temu zaczynaliśmy od grupy kilkunastu osób. Teraz jest z nami ponad setka. Mamy kilka sekcji. Piękne jest to, że wszyscy się integrują – dodaje Kazimierz Gajek, przedsiębiorca z Lublina.

Wydarzenie po raz pierwszy zyskało partnera strategicznego, firmę Mercedes Benz – Chcemy być tam, gdzie możemy być pomocni. Zwłaszcza tam, gdzie krzywda dzieje się dzieciom. Każda cegiełka to dar. Dobro czyni dobro – podkreśla Jerzy Dudkowski, dyrektor firmy.

Spektaklom będzie towarzyszyć aukcja cennych przedmiotów. Ta już 29 września o 18.00 w Dworze Anna. Bilety cegiełki można z kolei kupić na stronie Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.

Szczegóły także na stronie i profilu akcji.