stanisław kieroński

i

Autor: Urząd Miasta Lublina

sala sądowa

Wiceprzewodniczący rady miasta skłamał w oświadczeniu lustracyjnym. Pomagał podsłuchiwać jezuitów

2023-06-05 18:50

Stanisław Kieroński jest członkiem klubu radnych prezydenta Krzysztofa Żuka i wiceprzewodniczącym lubelskiej rady miasta. Ale jest też radnym, który skłamał w oświadczeniu lustracyjnym. Sąd orzekł, że współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.

Stanisław Kieroński złożył oświadczenie lustracyjne w 2010 r. Właśnie wtedy zaczął przygodę z kandydowaniem do sejmiku województwa. Jak przypomina Jawny Lublin, oszustwo sprzed 13 lat wyszło na jaw przypadkiem – kiedy IPN losowo wskazał do weryfikacji kilkadziesiąt osób, a wśród nich Kierońskiego.

Z dokumentów wynika, że radny współpracował z bezpieką w latach 1980-83. W ramach akcji pod kryptonimem „Arka” pomagał zamontować podsłuch w budynku przylegającym do klasztoru jezuitów, którymi wtedy interesowały się służby. Udzielał wsparcia m.in., „zapewniając legendę”, czyli przedstawiając wprowadzanych techników od podsłuchu jako np. hydraulików.

Za swoją pomoc otrzymywał wynagrodzenie, które – jak cytuje sędziego Jarosława Kowalskiego Jawny Lublin – „dzisiaj może się wydawać kuriozalne, ale trzeba zważyć, że takie były czasy pierwszej połowy lat 80”: dwa wazony z kryształu, antenę telewizyjną, zapalniczkę gazową, kasetę z ozdobami i linoryt. Poza tym bezpieka zapłaciła za niego mandat za złe parkowanie, o co miał się zwrócić sam Kieroński.

Radnego na sali sądowej nie było. Składając wyjaśnienia w trakcie postępowania, mówił, że choć spotykał się z oficerami SB, to nie w charakterze współpracownika i że w niczym jej nie pomagał. Nie przekonało to jednak sądu, który uznał, że Stanisław Kieroński złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Skutkiem tego przez cztery lata nie może kandydować do parlamentu polskiego i europejskiego, ale też do samorządu terytorialnego. Ma także zakaz pełnienia funkcji publicznych, które są wymienione w tzw. ustawie lustracyjnej.

Wyrok sądu jest nieprawomocny. Stanisław Kieroński powiedział Jawnemu Lublinowi, że nie czuje się winny i będzie dochodził swoich racji. Nie zanosi się też, żeby zawiesił członkostwo w klubie radnych prezydenta Krzysztofa Żuka.

Zobacz zdjęcia: Zakaz wyprzedzania. W niecałe dwie godziny posypało się dużo mandatów

Walka o miejsce na "Wiatraku". Klienci kontra sprzedawcy na lokalnym bazarku
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE