Wcześniej pojazdy służyły straży rybackiej. Teraz będą jeździć z pomocą humanitarną na Ukrainę

2022-12-29 16:09

Do Caritasu Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej trafiły dwa samochody terenowe. Do tej pory pojazdy służyły straży rybackiej. Teraz będą jeździć na Ukrainie, rozwożąc pomoc humanitarną. Symboliczne przekazanie kluczyków do dwóch samochodów terenowych miało miejsce w czwartek w Lublinie na placu przed Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie.

Wojewoda lubelski Lech Sprawka poinformował, że pod koniec każdego roku dokonywana jest analiza wykorzystania środków transportu w obrębie samego urzędu wojewódzkiego i służb mu podlegających. Jak wyjaśnił, w tym roku stworzyła się możliwość wycofania dwóch samochodów terenowych używanych do tej pory przez Państwową Straż Rybacką i przekazania ich w formie darowizny.

- Jedynym podmiotem, który zgłosił się po stosownej informacji przekazanej w przestrzeni publicznej, okazała się Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej – przekazał Sprawka.

Podziękował jednocześnie Caritas za dotychczasowe wsparcie dla uchodźców z Ukrainy. Zaznaczył, że organizacja zabezpieczała pomoc dla nich na przejściu Hrebennem, obecnie prowadzi w Zamościu Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom czy realizuje program pn. SOS dla Ukrainy.

Dyrektor Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej ks. Marcin Jakubiak wyjaśnił, że aktualnie organizacja skupia się również na niesieniu pomocy Polakom na Ukrainie.

- Są to w większości osoby starsze, byliśmy u nich już kilka razy m.in. z wizytą świąteczną przed Bożym Narodzeniem. Dzięki tym dwóm samochodom duża pomoc humanitarna przewożona tirami będzie mogła być dalej przekazywana za ich pomocą do mniejszych miejscowości, gdzie dojazd jest utrudniony – podkreślił.

Ks. Jakubiak zaznaczył, że od początku wojny na Ukrainie kilkudziesięciu wolontariuszy kosztem własnego czasu czy urlopu poświęca się niesieniu pomocy uchodźcom, np. poprzez wyjazdy z pomocą humanitarną.

- Chcemy pokazać, że w tym dramacie wojny Ukraina nie jest sama. To, że my może trochę obojętniejemy, trochę się mniej o tym mówi, to wcale nie znaczy, że ten dramat się skończył  – dodał.

Jako przykład podał swoją ostatnią wizytę na Ukrainie z 15 grudnia br. z miejscowości Stryj niedaleko Kołomyi.

- To jest miasto ciemności. Jest tam duży węzeł kolejowy i prądu nie ma praktycznie dla ludności cywilnej. Żeby było cieplej, ludzie schodzą do piwnic, gdzie nocują i później próbują walczyć o przetrwanie — czy to w pracy, czy w szkole. Jestem bardzo szczęśliwy, że te samochody będą służyć na Ukrainie – przyznał dyrektor zamojskiej Caritas, dodając, że pojawił się również pomysł, aby jeden z tych przekazanych samochodów transportował również rannych z miejsca walki.