Doktor Jerzy Kuźma w Papui Nowej Gwinei lekarzem i misjonarzem jest od ponad 20 lat.
- To jest kraj gdzie służba zdrowia ma mniej zasobów i jest dużo braków. Szczególnie dotkliwy jest brak personalny - mówi doktor Jerzy Kuźma. - Mamy duży deficyt pielęgniarek i lekarzy. Światowa Organizacja szacuje, że mamy jednego doktora na dwadzieścia tysięcy mieszkańców. To jest też mylące, ponieważ 90 procent lekarzy pracuje w miastach, a 90 procent ludności żyje na wsiach, tak więc większość ludności jest pozbawiona opieki zdrowotnej na poziomie lekarskim.
Doktor Jerzy Kuźma wyjechał do Papui Nowej Gwinei jako lekarz ogólny. W między czasie zrobił specjalizację i został ortopedą.
- Zorganizowałem oddział ortopedyczny. Skupiałem się na operacjach rekonstrukcyjnych ortopedycznych mając taki obszar do obsługi makroregionu, gdzie nie było żadnego ortopedy, około 2 milionów ludzi. Nie wszystko można było zrobić. Musieliśmy wybierać tylko te przypadki, gdzie brak pomocy operacyjnej spowodowałby duże kalectwo - dodaje lekarz. - Od 2016 roku kształcę lekarzy, mamy już trzy generacje absolwentów. Borykamy się z różnymi ograniczeniami. Poszukuję więcej wolontariuszy do pracy, do uczenia studentów.
Współpraca pomiędzy Uniwersytetem Medycznym w Lublinie, a uniwersytetem z Papui Nowej Gwinei ma posłużyć lubelskim studentom i lekarzom w zdobyciu nowej wiedzy. Divine Word University zyska natomiast potrzebną pomoc.
- My będziemy chcieli skorzystać z ogromnej wiedzy doktora Jerzego - mówi prof. Wojciech Załuska, rektor Uniwersytetu Medycznego. - Mamy pomysły na współpracę. Myślimy o tym, żeby studenci na praktyki pojechali, żebyśmy zrobili jakiś projekt naukowy odnośnie leczenia głównie chorób związanych z zakaźnictwem. To jest ogromna kopalnia wiedzy też dla nas.
Studenci Uniwersytetu Medycznego w poniedziałek mieli okazję wziąć udział w spotkaniu z doktorem Jerzym Kuźmą, który opowiedział im o życiu, o tym jakie są potrzeby i jak wygląda leczenie w Papui Nowej Gwinei.