Restauracja

i

Autor: Pexels

W lubelskich restauracjach nie widać kryzysu. Liczba światecznych przyjęć w normie. Ale będzie drożej

2022-12-27 8:15

Choć inflacja daje nam w kość na każdym kroku, w święta nie dała nam się odczuć tak bardzo. Do takich wniosków doszli właściciele i właścicielki lubelskich restauracji, którzy nie zobaczyli spadku zainteresowania przyjęciami wigilijnymi, mimo że w ciągu roku ceny wigilii firmowej w lokalu wzrosły o ok. 15-20 proc.

Marcin Polański, właściciel kilku restauracji w Lublinie, zwrócił uwagę, że zainteresowanie ofertą świątecznego jedzenia na wynos było w tym roku większe niż w minionych latach. Największym zainteresowaniem cieszyły się tradycyjne potrawy: uszka, barszcz czerwony, ryba po grecku i karp. Mówiąc o zainteresowaniu wigiliami firmowymi w restauracjach, przyznał, że ze względu na pandemię koronawirusa przez ostatnie trzy lata chętnych do organizacji tego typu imprez było niewielu.

W tym roku tzw. śledzików organizowaliśmy więcej niż przed covidem. Zainteresowanie jest duże, mimo wyższych cen - powiedział.

Jak dodał, najlepsze terminy na grudzień zostały zarezerwowane jeszcze w listopadzie i w każdym z kilku lokali organizował po 2-3 wigilie firmowe dziennie.

Jacek Abramowski, który prowadzi restaurację z tradycyjną kuchnią w Lublinie, również ocenił, że w tym roku nie było widać spadku zainteresowania przyjęciami wigilijnymi. Dodał, że imprezy firmowe skumulowały się w dwa ostatnie piątki przed świętami i ze względu na ograniczone możliwości lokalowe niektórym klientom  i klientkom musiał odmówić.

Dorota Borowiecka, menedżerka restauracji z kuchnią wegetariańską i wegańską, zauważyła, że zainteresowanie cateringiem było na stałym poziomie.

Większość klientów jest z nami od lat – powiedziała Borowiecka, dodając, że nie spadło również zainteresowanie wigiliami firmowymi.

Lubelscy restauratorzy i restauratorki podali, że koszt wigilii firmowej w lokalu w zależności od liczby przystawek i deserów na stole wynosił od 90 do 175 zł od osoby, nie wliczając alkoholu. Jak zauważyli, jest to wzrost o ok. 15-20 proc. w porównaniu do zeszłego roku przy jednoczesnym spadku marży z kilkunastu do kilku procent.

Część podwyżek wzięliśmy na własne barki i zeszliśmy z marży, żeby nie zniechęcić gości – przyznał Abramowski.

W rozmowie z PAP nie ukrywali, że po 1 stycznia ceny poszczególnych pozycji w menu wzrosną.

Niektóre produkty podrożały o kilkadziesiąt procent. Mięso podrożało o ponad 50 proc. W ciągu roku wzrosły koszty pracy, nie mówiąc o cenach prądu i gazu - powiedział Polański.