Lodem w guza

i

Autor: SPSK4 zespół operujący

Innowacyjna operacja

Uderzyli zimnem, aby uratować pacjenta. Takiej operacji w Lublinie dawno nie było

2023-11-23 12:59

To nowość w Lublinie, ale nie tylko. W Szpitalu Klinicznym nr 4 odbyły się pierwsze w Lublinie zabiegi krioablacji raka nerki. Aby pomóc choremu lekarze zastosowali ujemne temperatury. Dzięki temu guz został wycięty w sposób oszczędzający.

Do tej pory pacjenci skazani byli na klasyczne operacje, przez co ryzyko powikłań i nawrotów choroby było większe. Od tego roku jednak NFZ dopłaca do nowoczesnych zabiegów, co pomóc ma przede wszystkim osobom starszym czy z chorobami towarzyszącymi.

Tego typu małoinwazyjne metody chcemy wprowadzać z myślą o naszych pacjentach. Gwarantują one większe bezpieczeństwo, mniejszą możliwość powikłań, a po zabiegu także szybszy powrót do normalnego funkcjonowania – potwierdza prof. Krzysztof Pyra z Zakładu Radiologii Zabiegowej i Neuroradiologii, jeden z inicjatorów projektu w SPSK4.

Kula lodu niszczy guz

Używana metoda opisywana jest jako kula lodu. Za chwilę do tego wrócimy. Przede wszystkim oznacza jednak krótszy pobyt w szpitalu i szybszy powrót do zdrowia. Na czym polega? W onkologii mówimy o bardzo skutecznym i nieinwazyjnym usuwaniu zmian nowotworowych.

Poprzez stosowanie niskich temperatur w czasie zabiegu guz nerki nie jest wycinany, ale niszczony za pomocą właśnie niejako zbitej kuli lodu.

Najpierw pod kontrolą USG odnajdujemy zmianę, po czym nakłuwamy ją igłami służącymi do krioablacji. Kontrolnie wykonywana jest tomografia komputerowa bez kontrastu pozwalająca sprawdzić precyzyjność położenia igieł. W momencie, gdy stwierdzimy, że jest ona poprawna, rozpoczynamy krioablację – opisuje procedurę urolog Paweł Buraczyński z Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej.

Temperatura sięga nawet minus 40 stopni. W przypadku niektórych zabiegów może być i niższa. – Dzięki wykorzystaniu zamrożonego gazu szlachetnego – argonu. Powstaje tzw. „kula lodu”, której formowanie możemy kontrolować stale dzięki tomografii. Samo zamrażanie guza trwa ok. pół godziny – dodaje lekarz.

Innowacyjny proces potwierdza też pacjent. – Wzięli mnie na tomograf. Dostałem znieczulenie miejscowe. Nacięli mnie. Zrobili chyba dwie dziurki. Wprowadzili dwie sondy i...zamrażali – mówi 52-letni pan Artur Chudziak.

SPSK4 pionierem w Lublinie

Zabieg dla pana Artura okazał się zbawienny. Mężczyzna urodził się z jedną funkcjonującą nerką, w której niedawno wykryto guz.

Jakby mnie operowali tradycyjnie, mogliby mi wyciąć całą nerkę. Operacja mogłaby wiązać się więc z usunięciem tego organu, a takiego ryzyka nie chciałem podejmować – tłumaczy pacjent, który do lubelskiego szpitala przyjechał ze Stalowej Woli.

Tu dodać warto, że szpital przy Jaczewskiego jest nie tylko jedynym w Lublinie ośrodkiem wykonującym ten typ zabiegu, ale i jedną z nielicznych placówek w Polsce. – Zgłaszałem się do Rzeszowa, ale tam nie robili tych zabiegów – mówi pacjent.

Lublin był najbliższym miastem, w którym mogłem być operowany. Zabieg odbył się przy mojej pełnej świadomości. Całość trwała ok. godzinę – dodaje pacjent. – Jak na razie czuję się świetnie. Zaledwie cztery godziny po wstałem i poszedłem do łazienki. Na drugi dzień chodziłem i normalnie mogłem jeść – słyszymy.

Praca zespołowa

Zabieg krioablacji może być wykonany z wykorzystaniem kriosond śródoperacyjnych pod kontrolą obrazu laparoskopowego lub torakoskopowego, a także przezskórnie pod kontrolą USG lub tomografii komputerowej, co gwarantuje wysoką precyzję umieszczenia igły.

Po ludzku oznacza to współpracę lekarzy i pracowników wielu dyscyplin: urologów, radiologów i anestezjologów.

Lublinianie świętowali na całego
Uderzyli zimnem, aby uratować pacjenta. Takiej operacji dawno nie było

i

Autor: SPSK4 Artur Chudziak

W Polsce co roku na raka nerki choruje ok. 5 tys. osób. W ostatnich latach obserwowany jest jednak znaczny wzrost liczby chorych, co ma związek z większą niż dawniej liczbą wykonywanych badań obrazowych oraz wydłużeniem życia społeczeństwa.

Trudne warunki na drogach w woj. lubelskim. Ciężarówka wpadła do kanał: