klęski żywiołowe

Świat w ogniu. Pożary szaleją w wielu europejskich krajach

2023-07-26 11:15

Już teraz ekspercie zgodnie orzekli – lipiec 2023 roku jest najgorętszym miesiącem w historii. Susza i wysokie temperatury przyczyniają się do rozprzestrzeniania się potężnych pożarów, które pustoszą całą Europę. Z żywiołem walczy teraz Grecja i Chorwacja, a teraz dołączyła do nich Francja.

Strażacy całą noc walczyli z pożarami podsycanym przez silne wiatry i zagrażającymi trzem wioskom w Górnej Korsyce oraz w Alpach Nadmorskich.

Pożar nie spowodował żadnych ofiar i nie zniszczył domów, ale z powodu zagrożenia trzech wiosek: Corbara, Pigna i Santa-Reparata-Di-Balagna około 130 osób opuściło swoje domy. Mieszkańcy klasztoru św. Dominika w Corbara również opuścili budynek sakralny z powodu rozprzestrzeniania się ognia.

- Praca w nocy opłaciła się i dziś rano sytuacja jest lepsza, nawet jeśli nadal istnieje wiele gorących punktów, z którymi trzeba będzie się uporać, w szczególności przy zaangażowaniu zasobów lotniczych – powiedział oficer straży pożarnej z Korsyki stacji BFM TV.

W pożarach na Korsyce spłonęła około 200 hektarów lasów. Strażacy nie wykluczają celowych podpaleń jako przyczyny pożaru.

Tragiczna sytuacja pożarowa w Grecji. Na pomoc ruszyli strażacy z Krakowa

Klęski żywiołowe w Chorwacji

W Chorwacji także sytuacja jest bardzo trudna. W kraju szalały w ostatnim czasie bardzo gwałtowne burze. Jednak teraz to ogień jest największą bolączką.

Potężny pożar wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek i zagraża zabytkowemu Dubrownikowi, który jest jednym z ulubionych miejsc turystów z całego świata.

Bardzo silny, południowy wiatr podsyca ogień i rozprzestrzenia płomienie w stronę miasta, a także uniemożliwia użycie samolotów strażackich.

Z żywiołem walczy ponad 130 strażaków z całego kraju. Według jednego z lokalnych portali pożary spowodowały detonacje min przeciwpiechotnych, które pozostały po wojnie w latach 90. na pobliskim wzgórzu Petraca.

Grecję wciąż trawi ogień

Greccy strażacy, wspomagani przez strażaków z zagranicy i wolontariuszy, już kolejną noc walczyli z pożarami w kilku lokalizacjach, w tym na wyspach Rodos, Korfu i Eubea.

Sytuacja na Rodos pozostaje trudna, a strażacy, wolontariusze i mieszkańcy wyspy nieustannie pracują w niebezpiecznych warunkach. Aktywne fronty walki z ogniem skoncentrowane są na południowych i południowo-wschodnich terytoriach wyspy. O świcie dwa samoloty i dwa śmigłowce dołączyły do akcji gaśniczej.

Na Korfu pożary na nowo wybuchły w nocy z wtorku na środę, głównie w północno-wschodniej części wyspy. Również tam strażaków wspierają dwa samoloty i dwa śmigłowce w celu opanowania ognia.

Sytuacja w miejscowości Karystos na Eubei poprawia się, a strażakom udaje się gasić kolejne rozproszone pożary. W okolicy miejscowości Derwenakia na Peloponezie strażacy prowadzili w nocy akcję gaśniczą, wspomagani przez śmigłowiec.

Płonie włoska Sycylia

Kolejny dzień z rzędu trwają pożary na wzgórzach wokół Palermo na Sycylii. Ugaszone zostały płomienie w mieście.

Do swoich domów wrócili prawie wszyscy ewakuowani mieszkańcy stolicy wyspy, czyli około tysiąca osób - podają w środę lokalne media.

Po całonocnej akcji gaszenia pożarów strażacy nadal walczą z ogniem w rejonie miejscowości Altofonte i San Martino delle Scale w prowincji Palermo. Płomienie tam rozszerzają się mimo operacji prowadzonej na lądzie i z powietrza.

Sytuację nieco poprawił natomiast spadek temperatur, które przez wiele ostatnich dni przekraczały 40 stopni.

W rejonie Katanii straż pożarna interweniowała w ostatnich godzinach sto razy. Ogień ogarnął las sosnowy w miejscowości Nicolosi, gdzie ewakuowano między innymi kemping. Duży pożar niszczy też będące pod ochroną tereny zielone w Acireale. Ogień pojawił się również w okolicach miasteczka Zafferana.

Burmistrz nadmorskiego Vieste w Apulii, gdzie we wtorek z powodu pożarów ewakuowano 2 tysiące turystów, powiedział, że były one efektem podpaleń.

-Trzeba powstrzymać tych kryminalistów - podkreślił Giuseppe Nobiletti.

Pożary niedaleko stolicy Portugalii

Szalejący od wtorkowego popołudnia na zachodnich przedmieściach Lizbony duży pożar lasów i łąk doprowadził wieczorem do ewakuacji ludności i zwierząt z miejscowości zagrożonych żywiołem.

Jak podała portugalska obrona cywilna, do wtorkowego wieczoru swoje domy z powodu zbliżające się ognia musiało opuścić około 80 osób.

Służby ewakuowały też prawie 900 zwierząt, głównie psów i kotów, z dwóch schronisk na zachodnich przedmieściach stolicy. Czworonogi przetransportowano na stadion w miejscowości Zambujeiro.

Od wieczora nieprzejezdnych jest kilka dróg łączących Lizbonę z zachodnim wybrzeżem kraju, na którym znajduje się kilka popularnych wśród turystów miejscowości. Zablokowana w obu kierunkach jest m.in. autostrada prowadząca ze stolicy do kurortu Cascais.

Według informacji portugalskiej obrony cywilnej w walce z żywiołem, który z powodu silnego wiatru szybko rozprzestrzenia się po wysuszonych łąkach i lasach pod Lizboną, walczy około 700 strażaków wspieranych przez 180 pojazdów gaśniczych.

Część zastępów strażackich broni przed ogniem terenów, na których znajduje się szpital w Cascais.

Co najmniej 13 osób, w tym dziewięciu strażaków, zostało rannych w pożarze lasów i łąk, który wybuchł we wtorek na zachodnich przedmieściach Lizbony. W związku z zagrożeniem dla podróżujących służby zamknęły kilka tras, w tym autostradę łączącą stolicę z kurortem Cascais.

Zobacz: Tak wyglądała burza nad Lublinem! Zobacz zdjęcia od Czytelników i Czytelniczek

Listen on Spreaker.