Jak działa MOPR w czasach epidemii?

i

Autor: StartupStockPhotos

Sprawdziliśmy jak radzi sobie Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Lublinie w czasie epidemii

2020-03-27 19:12

Ograniczenie bezpośredniego kontakt do niezbędnego minimum z osobami, które korzystają z pomocy, a także prowadzenie wywiadów środowiskowych przez telefon. To kilka zmian, które wprowadził Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Lublinie w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Pracownicy socjalni nie chodzą już w teren, a wszelkie informacje czy wywiady środowiskowe prowadzone są przez telefon. Z osobami zainteresowanymi pomocą MOPR kontaktuje się teraz za pośrednictwem poczty elektronicznej, skrzynki ePUAP.

— Znaleźliśmy się w całkiem nowej rzeczywistości i także nasza praca została przeorganizowana. Mieliśmy teraz na względzie bezpieczeństwo osób i rodzin, które korzystają z wsparcia naszego ośrodka na co dzień jak i bezpieczeństwo naszych pracowników. — mówi Magdalena Suduł z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

MOPR nadal świadczy także pomoc w postaci usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania osób, które tego wymagają. Osoby, które znajdują się w grupie ryzyka, czyli starsi samotni czy niepełnosprawni mogą także liczyć na wsparcie.

— Jeżeli takie osoby boją się obecnie opuszczać swoje domy i wyjść do sklepu czy apteki to wolontariusz z jednej z organizacji, z którą współpracujemy służą pomocą. My ciągle jednak przypominamy, że zakupy są wtedy pierwszej potrzeby, ale pojawiały się także wyjątkowe prośby, trochę wykraczające poza katalog tych niezbędnych, np. Melony, kozi ser czy nawet krewetki. — dodaje Suduł.

Osoby, które nie należą do podopiecznych instytucji, mogą także uzyskać wsparcie, MOPR pośrednicy także w kontakcie z z wolontariuszami. Przed siedzibami placówek w różnych lokalizacjach w mieście wystawione są pojemniki na korespondencje.

Ponadto w pracy pracowników MOPR-u pomaga także Straż Miejska, która dostarcza z pracownikami socjalnymi paczki żywnościowe do podopiecznych.