Robot pomaga leczyć raka. W SPSK1 w Lublinie przeprowadzono pionierska operację

i

Autor: unsplash.com

Pierwsza taka w Polsce, druga na świecie. W Lublinie przeprowadzono pionierską operację

2022-09-12 9:02

Operacja polegała na połączeniu dwóch zaawansowanych metod w czasie jednego zabiegu. Chodzi o chemioterapię dootrzewnową w hipertermii (tzw. HIPEC) z chirurgią robotową. Jest to pierwsza taka operacja w Polsce i druga na świecie – przekazał PAP kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej SPSK1 w Lublinie prof. Wojciech Polkowski.

Prof. Polkowski poinformował PAP o innowacyjnej operacji onkologicznej z zastosowaniem chirurgii robotowej, przeprowadzonej przez specjalistów z lubelskiej kliniki. Wyjaśnił, że polegała ona na połączeniu dwóch zaawansowanych metod w czasie jednej operacji.

- Chodzi o chemioterapię dootrzewnową w hipertermii (tzw. HIPEC) z chirurgią robotową. Jest to pierwsza taka operacja w Polsce i druga na świecie. Do tej pory w literaturze fachowej opisano tylko jeden taki zabieg – w 2019 r. w Klinice Mayo w Rochester w USA – przekazał profesor.

Operację przeprowadzili dr hab. n. med. Karol Rawicz-Pruszyński w asyście dr. Michała Mireckiego.

Szef kliniki chirurgii onkologicznej podkreślił, że w czasie operacji zastosowano robota chirurgicznego Versius, który był wykorzystany do pierwszej części zabiegu tzw. chirurgii cytoredukcyjnej, polegającej na usunięciu wszystkich nacieków nowotworowych w jamie otrzewnej.

Zapytany, na czym polega przewaga chirurgii robotowej nad laparoskopową czy otwartą, zaznaczył, że jest ona zdecydowanie lepsza od nieuzbrojonego oka chirurga.

- To jest inna epoka jakości obrazu 3D, nawet w zestawieniu z metodą laparoskopową. Można to porównać do pierwszego radzieckiego telewizora kolorowego ze współczesną telewizją w 4K. Najwyższa jakość i głębia obrazu oraz możliwość dużego powiększenia, pozwala chirurgom na bardzo precyzyjną ocenę i operowanie – wyjaśnił szef kliniki chirurgii onkologicznej.

Dodał, że instrumenty robotyczne są zakończeniem przegubowego ramienia, które pracuje w płaszczyznach nieosiągalnych dla człowieka ze względu na ograniczenia anatomiczne. Każdy instrument wygina się i pracuje w każdej z tych płaszczyzn w o wiele większym zakresie, co pozwala pracować chirurgowi z nieosiągalną do tej pory precyzją i komfortem.

- Co też istotne, instrumenty medyczne podłączone są do ramion robota, którymi steruje chirurg przy konsoli. Dzięki temu, jest to bardzo ergonomiczne, ponieważ lekarz nie musi stać sześć godzin przy operacji  – uzupełnił profesor.

Nawiązując do niedawno przeprowadzonej operacji w SPSK1, wyjaśnił, że po części chirurgicznej, podczas której usunięto nacieki nowotworowe, lekarze mogli przejść do zastosowania chemioterapii dootrzewnowej w hipertermii (tzw. HIPEC).

- Jest to płukanie otrzewnej roztworem cytostatyków podgrzanych do temperatury maksymalnie 43 st. Celsjusza. Taki płyn wtłaczany jest dzięki specjalnemu systemowi do jamy otrzewnej, gdzie przez około godzinę następuje płukanie. Chodzi o +wyczyszczenie+ całej jamy brzusznej z komórek nowotworowych, które mogły pozostać jeszcze na powierzchni otrzewnej. Jak mówi papież tej metody Paul Sugarbaker: chorego zabija to, czego chirurg nie widzi, stąd chemioterapia dootrzewnowa jest tak ważną częścią leczenia – wyjaśnił prof. Polkowski.

Innowacyjną operację onkologiczną z zastosowaniem chemioterapii dootrzewnej i przy użyciu robota chirurgicznego przeprowadzono 69-letniej pacjentce z niezwykle rzadkim nowotworem otrzewnej.

- Guz rozpoznany był kilka miesięcy temu przy okazji wycięcia wyrostka robaczkowego „na ostro” w powiatowym szpitalu. Po badaniu mikroskopowym okazało się, że to nowotwór, który zaczyna szerzyć się w otrzewnej – powiedział szef kliniki.

Zapytany o to, co 20 lat temu medycyna zaoferowałaby w takim przypadku, odpowiedział, że po wycięciu wyrostka – prawdopodobnie nic.

- Jest to bardzo wolno postępująca choroba, ale nieleczona prowadzi do zgonu – dodał chirurg.

Nawiązując do tego, że kiedyś marzeniem polskiego szpitala było posiadanie robota da Vinci, profesor Polkowski odpowiedział, że teraz – bardziej od posiadania tego typu sprzętu – zależy mu na wyszkoleniu odpowiedniej liczby młodych specjalistów chirurgii robotowej.

- Można powiedzieć, że w Lublinie jesteśmy w pierwszej klasie szkoły podstawowej pod tym względem, a chcemy dobrnąć do matury i zakończyć to świadectwem dojrzałości. W chirurgii określamy to krzywą uczenia się – wyjaśnił szef kliniki.

Dodał, że w metodzie HIPEC lubelscy lekarze ze szpitala klinicznego nr 1 zakończyli już proces kształcenia. Od 2010 r. chirurdzy z Lublina mają na swoim koncie około 330 operacji, co – jak podkreślił profesor – stanowi największe doświadczenie w Polsce.

- Pierwsza nasza chora operowana z zastosowaniem metody HIPEC żyje do dzisiaj. Jest już w podeszłym wieku, ale nie ma oznak nawrotu choroby – przekazał prof. Polkowski.

Chemioterapia dootrzewnowa w hipertermii stosowana jest w dwóch grupach pacjentów: w leczeniu rzadkich nowotworów jamy otrzewnej – śluzaka czy śródbłoniaka – oraz w przypadku przerzutów do otrzewnej, np. u chorych na raka jajnika, jelita grubego czy żołądka. Jak zaznaczył profesor, nie jest to metoda leczenia przeznaczona dla chorych w terminalnej fazie choroby nowotworowej z zajęciem otrzewnej.

- Zabiegowi poddawani są pacjenci we wczesnej fazie zaawansowania. Poza tym chory musi być w dobrym stanie ogólnym, żeby wytrzymać takie leczenie – uzupełnił.

Zapytany o dalsze plany związane z chirurgią robotową w lubelskiej klinice, odpowiedział, że raz w miesiącu przez tydzień specjaliści będą operować chorych onkologicznie przy użyciu robota Versius, aby nabrać doświadczenia i umiejętności.

- Za 10 lat dzisiejsze pokolenie młodych chirurgów będzie operować niemal wszystkich pacjentów robotem. Może teraz jest to jeszcze trudno wyobrażalne, ale tak będzie – zaznaczył prof. Polkowski.

Poradnik Zdrowie: nowotwory ginekologiczne