Lipowa

i

Autor: Jacek Werner/Radio ESKA

Mieszkańcy Lublina walczą dalej. Będzie kolejny protest ws. drzew na Lipowej [ROZMOWA]

2020-06-03 9:38

Batalia o drzewa na ul. Lipowej trwa od czasu, kiedy Ratusz ogłosił plany przebudowy arterii. Pierwotnie przewidywały wycinkę 30 znajdujących się tam drzew. Mieszkańcy, a także miejskie organizacje ekologiczne, od razu zaczęły naciskać na urzędników, aby ograniczyć wycinkę.

W ubiegłym roku udało się wypracować pewne kompromisy. Już nie 30, a kilkanaście drzew trafi pod topór, część ma zostać przesadzona. Wciąż jednak są to dla mieszkańców liczby, których nie chcą zaakceptować. Zgodnie przyznają, że ulica, nomen omen, Lipowa, lip pełna być musi.

W najbliższy czwartek grupa Ocalamy Drzewa w Lublinie oraz jej sympatycy zapowiadają kolejny protest. O nim, a także o sytuacji na ul. Lipowej i Al. Racławickich rozmawiamy z Krzysztofem Gorczycą z Towarzystwa Dla Natury i Człowieka w Lublinie.

Jacek Werner: Kilka godzin po niedzielnym proteście na ul. Lipowej pojawił się ciężki sprzęt i robotnicy, którzy zaczęli przesadzanie. Mieszkańcy jednak pokazali tak dużą determinację, że zamiast planowanych kilkunastu usunięto 5 drzew. Teraz zdecydowaliście się na kolejny protest, pod Ratuszem. Skąd taka decyzja?

Krzysztof Gorczyca: Chcemy protestować tam, gdzie zapadają decyzje. Jeśli nie zostaliśmy dostrzeżeni na Lipowej, ani w Internecie gdzie odbył się "Wirtualny Marsz" w obronie drzew, spróbujemy podejść bliżej. Otoczyć, otulić Ratusz zielonym kolorem i znów właściwie mówić to samo, że potrzebujemy w mieście zieleni, potrzebujemy drzew, a w kontekście zmian klimatycznych będziemy ich potrzebować coraz bardziej. Potrzebujemy też ładnych, miejskich, europejskich ulic, a nie jakichś asfaltowych pasów startowych i autostrad w centrum miasta.

JW: Czy w przypadku Lipowej i Al. Racławickich nie jest już za późno?

KG: W wielu miejscach projekt można jeszcze punktowo poprawić, co uratuje wiele drzew, ale wciąż nietykalne, zarówno dla prezydenta Krzysztofa Żuka, jak i Zarządu Dróg i Mostów, są rozwiązania drogowe. Urzędnicy są w stanie co najwyżej zwężać chodniki i drogi dla rowerów, aby oszczędzić drzewa, a nie myśli się o mniejszej przestrzeni dla aut. Głównym zagrożeniem jest właśnie poszerzanie dróg. Niepotrzebne, zbędne, szkodliwe.

Krzysztof Gorczyca: "Nikt nie widzi innej możliwości, jak trzymać się modelu planowania dróg, planowania miast, z myślą tylko o przepustowości, czyli takie lata 70. ubiegłego wieku."

JW: Gdy słyszymy o ograniczeniach w wycince, to rzeczywiście najczęściej pojawia się głos, że można do tego doprowadzić właśnie kosztem chodnika, albo drogi rowerowej. Z kolei w komentarzach w Internecie i na ulicy można wręcz usłyszeć, że wycinka i przesadzenia to "wina" buspasów oraz dróg rowerowych, a przecież te rozwiązania są proekologiczne.

KG: Te rozwiązania są też konieczne żeby urzędnicy otrzymali pieniądze na przebudowę dróg i tego jesteśmy świadomi. Natomiast gdyby nie poszerzanie jezdni, gdyby nie dodatkowe pasy, lewoskręty, prawoskręty, wysepki, a mówimy o miejscach, w których są sygnalizacje świetlne i piesi są bezpieczni, tych chodników i dróg rowerowych nie trzeba by było przesuwać. Gdyby Al. Racławickie, czy ul. Lipową, pozostawić w obecnych szerokościach krawężników, czy też poszerzać absolutnie tam, gdzie inaczej się nie da, a takich miejsc jest niewiele, drogi rowerowe i chodniki nie kolidowałyby z drzewami. Ma to przecież miejsce obecnie. Tam są bardzo szerokie chodniki. Zmieści się wszystko.

Natomiast jak nikt nie widzi innej możliwości, jak trzymać się modelu planowania dróg i miast, z myślą tylko o przepustowości, czyli takie lata 70. ubiegłego wieku, bez dostrzegania tego co dzieje się na świecie, bez dostrzegania tego, że będziemy mieć coraz więcej gorących dni, coraz bardziej będziemy potrzebowali cienia, wilgotności i obniżenia temperatury to mamy to, co mamy. Trzeba sięgnąć wyobraźnią trochę dalej, popatrzeć na to miejsce jako na fragment miasta, a nie korytarz transportowy i pochylić się nad tymi propozycjami, które złożyliśmy i które podpisało kilka tysięcy osób. Dodam, że propozycje te nie zostały w żaden sposób przeanalizowane.

JW: Urzędnicy deklarują jednak, że po przebudowie bilans zieleni będzie bardziej korzystny. Pojawi się więcej nasadzeń niż drzew, które mają zostać wycięte i przeniesione. Jak Pan odpowie na ten argument?

KG: Myślę, że ani prezydentowi, ani nikomu z jego pokolenia, a nawet nikomu z mojego pokolenia, a jestem sporo młodszy, niczego te nasadzenia nie zrekompensują. Mówimy o trzy razy większej liczbie sadzonek, czyli patyczków wsadzonych w ziemię, a nie dorosłych kilkudziesięcioletnich drzew, które tam są. Żeby one spełniały swoją rolę, jeśli się przyjmą, będzie musiało minąć 30 lat. Można nasadzać, warto nasadzać, ale żeby to nie było zastępowanie starych, dorodnych drzew.

"Krzysztof po prostu zostaje tam, gdzie jest, nie ma wyjścia. Ma tak zdeterminowanych obrońców, że ani do przesadzenia, ani do wycinki nie dojdzie."

JW: Część drzew uda się uratować, ale w taki sposób, że zostaną przeniesione. Nawet wśród nich ma znaleźć się "Krzysztof", który znajduje się na rogu ul. Lipowej i Skłodowskiej. Pan prezydent Artur Szymczyk na konferencji prasowej przekazał, że Ratusz ma analizy świadczące, że technicznie można to drzewo przesadzić. Czy w Pana ocenie jest to w ogóle możliwe i czy ma sens?

KG: Myślę, że jest to po pierwsze bardzo ryzykowna operacja, szczególnie przy takich dojrzałych drzewach. Trzeba je przygotowywać, najlepiej przez kilka sezonów, żeby sobie ukształtowały układ korzeniowy, ale kompletnie nie o to chodzi. Jedyny efekt, jaki miasto dzięki temu osiągnie to to, że wyda mnóstwo pieniędzy, bo to są bardzo drogie operacje. Dużo prościej byłoby zrezygnować z planowanej tam wyspy dla pieszych, której rzeczywistym celem nie jest zwiększenie bezpieczeństwa pieszych, a przepustowości samochodów. "Krzysztof" po prostu zostaje tam, gdzie jest, nie ma wyjścia. Ma tak zdeterminowanych obrońców, że ani do przesadzenia, ani do wycinki nie dojdzie.

JW: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

KG: Dziękuję i zapraszam pod Ratusz w czwartek o godzinie 18.00 na protest w obronie drzew.