Lubelskie: Podpalił kolegę podczas libacji. Sąd: działał ze szczególnym okrucieństwem

i

Autor: unsplash.com Zdjęcie ilustracyjne

Tragedia

Lubelskie: Podpalił kolegę podczas libacji. Sąd: działał ze szczególnym okrucieństwem

2023-07-19 10:37

Na 13 lat więzienia lubelski sąd skazał we wtorek 49-letniego Jarosława O., który podpalił znajomego podczas libacji alkoholowej w marcu 2022 r. w Opolu Lubelskim. Zdaniem sądu, oskarżony działał ze szczególnym okrucieństwem.

Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim ustaliła, że 24 marca ub.r. w mieszkaniu Jarosława O. zorganizowana została impreza alkoholowa, w której uczestniczył Marcin P. i trzy inne osoby.

Następnego dnia rano pomiędzy Jarosławem O. i Marcinem P. doszło do kłótni, podczas której pokrzywdzony żądał zwrotu pożyczonych wcześniej pieniędzy.

Prokuratura wskazała, że w pewnym momencie Marcin P. przysnął w fotelu, natomiast Jarosław O. przyniósł z łazienki butelkę z rozpuszczalnikiem do farb i lakierów, oblał nim pokrzywdzonego, a następnie podpalił. Pozostałe osoby rzuciły na podpalonego koce, aby ugasić ogień.

Marcin P. trafił do szpitala w Łęcznej w stanie ciężkim. Mężczyzna doznał poparzeń dróg oddechowych, głowy, przedramion oraz ud obejmujących 28,5 proc. ciała. W śpiączce spędził kilka miesięcy. Lekarze stwierdzili u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

Lubelskie. Zuchwały złodziej ukradł auto ze stacji paliw. Właściciel zdębiał

49-letni Jarosław O. został zatrzymany i trafił do zakładu karnego. Twierdził, że pokrzywdzony sam oblał się łatwopalną cieczą i podpalił. Prokurator oskarżył go o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

Proces Jarosława O. ruszył 2 lutego br. Podczas pierwszej rozprawy pokrzywdzony nie przyjął przeprosin oskarżonego, a następnie zażądał od 49-latka 5 mln zł odszkodowania i dożywotniej renty.

We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Jarosława O. za winnego usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, skazał go na 13 lat pozbawienia wolności i orzekł zapłatę 100 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.

Sędzia Andrzej Klimkowski, uzasadniając rozstrzygnięcie, przyznał, że oskarżony nie przyznał się w całości do zarzucanego czynu, natomiast zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdził linię zaprezentowaną przez prokuraturę w akcie oskarżenia.

Jak podał sędzia, Jarosław O. „nie kwestionuje faktu, że w wyniku kłótni i konfliktu — jaki toczył się między nim a pokrzywdzonym — wyjął pojemnik z łatwopalną cieczą i oblał tą cieczą pokrzywdzonego, jednak zaprzeczył całkowicie, aby zainicjował ogień, który spowodował obrażenia ciała”.

- W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują w całości na wiarę – powiedział sędzia.

Zdaniem sądu, sposób działanie oskarżonego „nosi w sobie cechy szczególnego okrucieństwa” a „skalę cierpień i krzywd, jakich doznał Marcin P. w wyniku tego przestępstwa” należy potraktować jako okoliczność obciążającą. Mówiąc o okolicznościach łagodzących, sędzia wskazał na wcześniejszą niekaralność Jarosława O.

Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Po ogłoszeniu wyroku przedłużył mu areszt o kolejne trzy miesiące.

Wyrok jest nieprawomocny.

Zobacz także: To cud, że wszyscy żyją. Tir wjechał w budynek mieszkalny