Jeszcze kilkanaście lat temu te kobiety nie mogłyby być mamami. Teraz pomogło żywienie pozajelitowe

i

Autor: zdjęcie nadesłane, SPSK 4

Zdrowie

Jeszcze kilkanaście lat temu te kobiety nie mogłyby być mamami. Teraz pomogło żywienie pozajelitowe

2023-10-10 16:45

Ich dzieci, jak same mówią to cud, ale też wspólny wysiłek zespołu lekarzy. Wcześniej przez swoje schorzenia układu pokarmowego i niedożywienie o ciąży mogły tylko pomarzyć. Pomogło żywienie pozajelitowe. Dzięki leczeniu w Poradni Leczenia Żywieniowego SPSK 4 w Lublinie urodziło się już czworo dzieci, a piąte jest w drodze. Tylko warszawski ośrodek może pochwalić się lepszym wynikiem.

Prawie całe jej ciało pokrywają kolorowe tatuaże

- Jeszcze do niedawna pacjentka niedożywiona, w ogóle nie była brana pod uwagę w kontekście ciąży. To było niemożliwe. Po prostu pacjentki nie miesiączkowały, miały zaburzenia hormonalne z tego powodu, że były niedożywione. Wprowadzenie tej metody leczniczej spowodowało tak jakby przywrócenie normalności - mówi prof. Przemysław Matras, chirurg i specjalista leczenia żywieniowego SPSK 4 w Lublinie. - To, że kobiety, które są leczone żywieniowo rodzą dzieci, to jest największe osiągnięcie jakiego można chcieć w tej dziedzinie. Kobiet rodzących, będących na pozajelitowym leczeniu jest bardzo mało, więc nie jest to opisywane w książkach. To jest wszystko doświadczenie, które trzeba zbierać.

W województwie lubelskim opiekę nad pacjentami z niedożywieniem sprawuje jedyny ośrodek - Poradnia Leczenia Żywieniowego w SPSK 4 w Lublinie. To właśnie tam zgłosiły się wszystkie cztery pacjentki z niedożywieniem, które obecnie są mamami. Historia każdej z nich jest inna:

- W 2016 roku, kiedy to podczas kolejnej już operacji z powodu niedrożności jelit zostało mi usunięte część jelita cienkiego, na skutek tego doszło u mnie do niedożywienia - mówi Ewelina Klimaszewska, mama 4-letniej Zosi. - Trafiłam tutaj w ręce Poradni Leczenia Żywieniowego w Lublinie. W międzyczasie udało się zajść w jedną ciążę, obecnie teraz jestem w drugiej ciąży. Cały czas jestem na żywieniu.

- Otrzymywałam żywienie od 2015 roku z powodu choroby Leśniowskiego-Crohna. Zawsze chciałam mieć drugie dziecko, ale lekarze stwierdzili, że w moim stanie zdrowia jest to w ogóle nie realne - mówi Marta Grodzka, mama 4-letniej Hani i 20-letniej Julii. - Po odpowiednim żywieniu okazało się, że bez żadnego leczenia udało się zajść w drugą ciążę. Hania urodziła się zdrowa.

- Urodziłam się z wytrzewieniem jelit. Byłam na żywieniu pozajelitowym od urodzenia do 15 roku życia. Później udało mi się odłączyć całkowicie z żywienia, miałam 9 lat przerwy, ale już zaczęłam źle się czuć, chudłam. Wcześniej nie myślałam o tym, żeby być mamą, bo trochę się bałam, ale jak już wróciłam na żywienie, to stwierdziłam, że warto by spróbować, no i zostałam w końcu mamą - mówi Patrycja Majcher, mama 3-letniego Franka.

- W 2015 roku zachorowałam na nowotwór żołądka. Miałam trzy chemioterapie przed operacją, trzy chemioterapie po operacji, usunięto mi cały żołądek. Bardzo chcieliśmy zajść w ciążę, ale moja onkolog przekazała, że po chemioterapii musimy odczekać przynajmniej trzy lata - mówi Katarzyna Banaszek, mama 4-letniego Bartusia. - Później po trzech latach udało się na tym żywieniu zajść w ciążę i mamy tego naszego malutkiego synka, nasz cud malutki, spełniło się nasze marzenie.

Poradnia Leczenia Żywieniowego SPSK nr 4 w Lublinie funkcjonuje od 2005 roku.