Incydent podczas wystąpienia Jacka Sasina w Chełmie. „Jest Pan dla mnie pustym dzbanem”

i

Autor: Artur Hojny/SUPER EXPRESS, screen z wideo Marek Poznański/facebook.com kolaż

POLITYKA

Incydent podczas wystąpienia Jacka Sasina w Chełmie. „Jest pan dla mnie pustym dzbanem”

2023-10-03 10:41

Na początku tygodnia województwo lubelskie odwiedził minister Aktywów Państwowych, Jacek Sasin. Podczas konferencji prasowej w Chełmie jego wystąpienie zostało jednak na krótko zakłócone przez jednego z kandydatów na senatora z woj. lubelskiego, który wręczył ministrowi pewien „upominek”.

2 października Jacek Sasin przebywał z wizytą na Lubelszczyźnie, gdzie spotkał się z mieszkańcami Chełma i Włodawy. Podczas konferencji prasowej w pierwszym z tych miast minister Aktywów Państwowych mówił między innymi o inwestycjach, jakie zostały zrealizowane w ciągu ostatnich 8 lat w woj. lubelskim lub są jeszcze w trakcie realizacji oraz zmniejszeniu bezrobocia w tym regionie. Podkreślał przy tym, że jego zdaniem „Chełm jest dobrym przykładem polityki, którą prowadzi niezmiennie od 8 lat rząd Prawa i Sprawiedliwości”.

Wybory 2023. Debata "Super Expressu" Emerytury, kolejki do lekarza, programy socjalne

Kandydat na senatora z woj. lubelskiego z „prezentem” dla ministra

W trakcie konferencji prasowej doszło jednak do pewnego incydentu. Do przemawiającego przez mikrofon Jacka Sasina podszedł Marek Poznański, który obecnie startuje w wyborach do Senatu z okręgu nr 19 z 5. miejsca na liście KW Nowa Demokracja – TAK (obecnie nie należy do partii politycznej; w przeszłości był posłem Ruchu Palikota). Kandydat na senatora nie pojawił się tam jednak z pustymi rękami. Podczas krótkiej rozmowy wręczył ministrowi… kolorowy pusty dzbanek, opatrując to słowami:

Jest pan dla mnie pustym dzbanem, teraz Podlasie, nie Lubelszczyzna” – powiedział Poznański.

„Bardzo dziękuję” – odparł Sasin, po czym kontynuował przerwaną wcześniej wypowiedź.

„Jest pan dla mnie pustym dzbanem”. Poznański wyjaśnia swoje słowa

Niedługo później Marek Poznański odniósł się w internecie do swojego zachowania wobec ministra Sasina. Dlaczego z ust kandydata na senatora padły takie słowa?

„Dlatego, że w okręgu chełmskim w woj. lubelskim w ostatnich wyborach otrzymał prawie 100 tys. głosów poparcia (w wyborach parlamentarnych w 2019 r. Sasin był „jedynką” na liście PiS w okręgu nr 7 w woj. lubelskim, a w tegorocznych wyborach kandyduje z nr 1 z Podlasia – przyp. red.), a jako wicepremier, jako minister Aktywów Państwowych to właśnie w Toruniu u Tadeusza Rydzyka utworzył krajową grupę spożywczą, a nie tutaj na Lubelszczyźnie, w okręgu związanym z rolnictwem. To tutaj powinny powstawać miejsca pracy związane z przetwórstwem rolno-spożywczym. To tutaj ludzie, którzy mu zaufali, którzy głosują na PiS, powinni mieć z tego korzyści pod tytułem: „miejsca pracy i spółki państwowe”, które w tym regionie inwestują” – słyszymy na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych przez Poznańskiego.

Z kolei Jacek Sasin w swoich profilach w mediach społecznościowych nie odniósł się bezpośrednio do całego zajścia (stan na moment powstania tego artykułu). W jednym z opublikowanych w poniedziałek postów możemy jednak przeczytać następujące słowa:

„Żeby Włodawa i Lubelszczyzna mogły się rozwijać, musi być tu bezpiecznie. My jesteśmy rządem, który zapewnia całej Polsce i Polakom bezpieczeństwo. To, że kandyduję z województwa podlaskiego, tak podobnego pod względem problemów, nie oznacza, że zostawiam tę ziemię, którą pokochałem i która jest mi bliska. Zawsze możecie na mnie liczyć - na wsparcie, na pomoc, na wspólne działania, aby Lubelszczyzna się rozwijała” – zaznaczył minister. W innym poście dodał także, że jest spokojny o przyszłość Lubelszczyzny, ponieważ z tego regionu do sejmu kandyduje jego „najbliższy współpracownik Ryszard Madziar”.

Zobacz także galerię: Wyborcze banery w Lublinie. Część jest już zniszczona [GALERIA]

Sonda
Czy PiS wygra najbliższe wybory?