Muzeum na Majdanku

i

Autor: Państwowe Muzeum na Majdanku w Lublinie

Historia pewnej odzieży. Lubelskie muzeum odnowiło prawie 300 eksponatów

2023-01-03 11:45

Spodnie pasiaki dla mężczyzn, sukienki obozowe dla kobiet, ale też czapki, kapelusze i naszywki bagażowe. To wchodzi w skład ponad 5,2 tys. sztuk odzieży, którą nosili więźniowie i więźniarki obozu na Majdanku. Mieszczące się tam dziś muzeum oddało do konserwacji prawie 300 z nich.

W zbiorach Państwowego Muzeum na Majdanku znajdują się autentyczne przedmioty pochodzące z prowadzonego tam w czasie drugiej wojny światowej obozu koncentracyjnego. Większość z nich została znaleziona po jego likwidacji w lipcu 1944 r. albo trafiła do placówki od rodzin byłych więźniów i więźniarek.

Osoby, które były tam przewożone, miały na sobie wówczas własne, prywatne ubrania. Część z nich jednak trafiała na Majdanek z innych obozów, więc miała już swoje pasiaki.

– Wszystkie rzeczy, które więźniowie przywozili ze sobą do obozu, składane były w tzw. depozytach. W archiwum zachowały się np. kartoteki odzieżowe, gdzie zapisane było, w czym dosłownie dany więzień przyjechał, np. płaszcz, koszula, sweter – tłumaczy Marta Jabłońska z Działu Muzealiów Państwowego Muzeum na Majdanku.

Więźniarska odzież powstawała w niemieckich firmach, które mieściły się się na terenie obozów koncentracyjnych KL Dachau, KL Ravensbrück i KL Sachsenhausen, a do pracy w szwalniach zatrudniano więźniów i więźniarki.

– Jeżeli przyjrzymy się tkaninie, da się zauważyć różnice w splocie, szerokości pasów. Niektóre pasy są tkane, a inne malowane – wyjaśnia Marta Jabłońska.

Od 1942 roku więźniom przybyłym do obozu na Majdanku wydawane były przepisowe ubrania, tzn. wykonane z tkaniny w szaro-niebieskie pasy. Mężczyźni otrzymywali marynarki (bluzy), spodnie i czapkę okrągłą na głowę, zwaną mycką, a na zimę dodatkowo kalesony i płaszcze. Kobiety zaś sukienki z długim rękawem i białą chustkę na głowę, a na zimę dodatkowo płaszcz i rajstopy. Dzieci nigdy nie posiadały ubrań więźniarskich, nosiły tylko ubranka cywilne.

– W naszych zbiorach posiadamy wyłącznie jedno ubranko dziecięce: marynarkę i spodenki typu bryczesy. Myślę, że należało do chłopca w wieku około trzech lat. Nie mamy, niestety, żadnych informacji o tym obiekcie, bo dzieci na Majdanku nie były rejestrowane, dopisywano je w kartotekach odzieżowych i pieniężnych kobiet, podając jedynie ich liczbę, nawet bez imienia – opisuje specjalistka.

Od 1943 roku w związku z trudnościami w zaopatrzeniu obozu w przepisową odzież więźniarską zaczęto wydawać ubrania cywilne należące do ofiar obozu, które złożone były wcześniej w tzw. depozycie. W większości były to ubrania zniszczone, bo lepsze przekazywane były do Głównego Urzędu Gospodarczo-Administracyjnego SS (WVHA) i przekazywane rodzinom niemieckim lub sprzedawane. Ubrania cywilne były również znakowane np. poprzez malowanie na plecach marynarki czerwoną farbą litery KL, przedzielone pionowym pasem, co oznaczało Konzentrationslager (czyli obóż koncentracyjny). Innym sposobem znakowania był namalowany żółtą farbą znak X, a z kolei jeńcy radzieccy mieli znakowane ubrania namalowanymi żółtą farbą literami SU – Soviet Union.

W 2022 roku konserwacji zostały poddane cztery sztuki odzieży. Kurtka i spodnie na wacie typu tiełogriejka posiadające znakowanie więźniarskie w postaci namalowanych żółtą farbą liter: SU oraz czerwoną farbą znaku: K/L. Kategorią: SU - Sowiet Union - oznaczani byli w obozie jeńcy radzieccy, znak K/L to oznaczenie więźnia obozu koncentracyjnego od niem. Konzentrationslager. Kolejne ubrania cywilne poddane konserwacji posiadają naszyte oznakowania w postaci kawałka płótna z numerem obozowym i czerwonym prostokątem, kategoria więźnia: zakładnik oraz czerwony winkiel oznaczający więźnia politycznego z naszytym poniżej fluchtpunktem – czerwone koło z białą obwódką – oznaczającego więźnia podejrzanego o próbę ucieczki.

Głównym celem prac konserwatorskich jest zahamowanie procesów destrukcji, wyeliminowanie niekorzystnych czynników działających na tkaniny oraz zabezpieczenie przed dalszymi zniszczeniami.

– Dla nas wartością nadrzędną jest zachowanie świadectwa historycznego, dlatego konserwacja opiera się o zasadę minimalnej ingerencji. Nie chcemy robić z tych ubrań nowych obiektów, chcemy, żeby nadal wyglądały, jak w momencie znalezienia, ale zostały oczyszczone i zabezpieczone – podkreśla.

Prace nad konserwacją tekstyliów ze zbiorów Państwowego Muzeum na Majdanku rozpoczęły się w 1989 roku, gdy Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie w ramach współpracy przeprowadziło konserwację około 155 sztuk ubrań, w zamian za wypożyczenie obiektów z Majdanka. Następnie, w 2010 roku dzięki dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego udało się przeprowadzić konserwację 127 sztuk odzieży. W 2020 roku odnowiono osiem zabytków, w 2021 r. – cztery i w 2022 – następne cztery sztuki.

– Jeżeli znajdujemy na odzieży numer obozowy, to staramy się tworzyć historię do danego obiektu, tzn. ustalić, do kogo należał. To dla nas jest najcenniejsze – mówi Jabłońska, przyznając, że nawet pomimo wielu lat pracy niektóre rzeczy budzą nadal wzruszenie. – Trudno jest być obojętnym, opracowując na przykład buty dziecięce – dodała Jabłońska.