Fatalna pomyłka podczas sekcji zwłok ofiar wypadku w Chodlu. Rodzina domaga się sprostowania

i

Autor: Lubelska Policja Fatalna pomyłka podczas sekcji zwłok ofiar wypadku w Chodlu. Rodzina domaga się sprostowania

Skandal

Fatalna pomyłka podczas sekcji zwłok ofiar wypadku w Chodlu. Rodzina domaga się sprostowania

2023-09-16 12:05

Do wypadku na obwodnicy Chodla doszło 14 sierpnia, niecały tydzień później rozpoczęły się pogrzeby ofiar. To właśnie podczas pożegnania 75-letniej Wandy w kościele rodzina zorientowała się, że doszło do fatalnej pomyłki.

Fatalny wypadek w Chodlu

14 sierpnia na obwodnicy Chodla 77-letni kierowca opla astry wyjechał z drogi podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo na kierującym BMW. W wyniku wypadku trzy pasażerki z opla siedzące na tylnej kanapie poniosły śmierć na miejscu. Śledztwo wszczęła prokuratura. Ciała ofiar poddano sekcji.

W sobotę 19 sierpnia w kościele parafialnym w Poniatowej odbył się pogrzeb pierwszej z ofiar wypadku - 72-letniej Teresy. Na poniedziałek 21 sierpnia w tej samej świątyni zaplanowano pożegnanie 75-letniej Wandy, jednak dzień wcześniej rodzina odkryła, że doszło do pomyłki.

Niefortunna zamiana ciał

"Podczas pożegnania przy różańcu, dzień przed pogrzebem, w kaplicy zauważyłam, że w trumnie leży nie moja mama, tylko pani Teresa" – powiedziała Beata, córka śp. Wandy.

Następnego dnia, w dniu zaplanowanego pogrzebu, córka udała się do prokuratury i poprosiła o zdjęcia z sekcji. "Prokurator kliknęła na zdjęcie z imieniem i nazwiskiem mojej mamy. Zauważyłam wtedy, że na tych zdjęciach jest pani Wanda, którą bardzo dobrze znałam. Już mieliśmy pewność, że nastąpiła zamiana" – stwierdziła Beata.

Dzień po zaplanowanym pogrzebie prokuratura potwierdziła, że doszło do zamiany dwóch ciał. Magdalena Naczas z Prokuratury Okręgowej przekazała natomiast, że zaraz po wypadku zwłoki były przez rodzinę rozpoznane i nie było wątpliwości.

Jednak córka śp. Wandy w rozmowie z PAP inaczej opisała przebieg zdarzeń. "Nikt z rodziny nie dokonywał identyfikacji zwłok. Pierwszy raz ciało zobaczyliśmy w kaplicy, dzień przed zaplanowanym pogrzebem" – powiedziała Beata. Dodając, że na miejscu wypadku był jej tata i brat, ale nie zostali dopuszczeni do ciała.

Teraz rodzina zmarłej oczekuje od prokuratury sprostowania nieprawdziwych – ich zdaniem – wypowiedzi. Złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Według pani Beaty do pomyłki doszło już na miejscu wypadku.

Nie tylko cebularz. W Lublinie odbyło się XXV Święto Chleba