Finał Szlachetnej Paczki w Lublinie

i

Autor: zdj. Szlachetna Paczka Lublin Zachód

Dostają pomoc i sami pomagają. Finał Szlachetnej Paczki w Lublinie

2022-12-12 12:59

Idea akcji jest prosta. Darczyńca wybiera rodzinę lub osobę, której chce pomóc. Wolontariusze przekazują anonimowo potrzebne produkty. Za nami finał Szlachetnej Paczki. W całym kraju wsparcie dostało 20 tys. rodzin. W Lublinie ok. pół tysiąca.

Do 23 rodzin dotarli ochotnicy rejonu Lublin Zachód. – Potrzebujących jest zdecydowanie więcej. Szacujemy, że mamy 37 rodzin. W całym mieście może być ich setki. Lublin podzielony jest na cztery rejony – mówi Maja Piotrowska, liderka części zachodniej. – W województwie lubelskim mówimy więc być może o tysiącach rodzin – dodaje.

A jak tym razem wyglądała pomoc? – Podobnie jak co roku – słyszymy. – Było wzruszająco, pięknie, ale i trudno – mówią wolontariusze.

Rodziny dostały wszystko, czego potrzebowały. Jedzenie, chemię, dzieci przybory do szkoły. Pojawiały się też pralki, rowery jako dodatkowe prezenty – wymienia Piotrowska.

Najczęściej rodziny jednak podawały produkty pierwszej potrzeby. – Zwłaszcza teraz, w czasach kryzysu, kiedy ceny poszły w górę – podkreśla Wiktoria Wronka, wolontariuszka rejonu Lublin Zachód.

Na tzw. paczkę życiową czekała pani Gienia z Lublina. Kobieta nie kryła wzruszenia. Tym bardziej, że jest schorowana, mieszka sama i musi liczyć na pomoc innych. – Odwiedza mnie lekarz, opiekunka. Liczyłam na podstawowe produkty – mówi seniorka.

Takie też dostała. To przede wszystkim jedzenie, ubrania, ale i radio. – Jestem bardzo wdzięczna. Nie będę wychodziła do sklepu przez kilka miesięcy. Dziękuję też za dodatkowe prezenty – nie kryła emocji.

Emocji nie ukrywali sami wolontariusze. – Zawsze tak jest. Emocje biorą górę. Kiedy np. dzieci czekają na paczkę, a widzę, że tych toreb jest nie jedna, kilka, ale kilkanaście – mówi Wronka.

Dobro rodzi dobro

Pomoc dotarła także do wielu uchodźców z Ukrainy. Tylko w rejonie Lublin Zachód paczki dostało 15 rodzin, które uciekły przed wojną.

Kobieta uciekła z dwiema córkami. Teraz mieszka w domu uchodźcy w 12 metrach kwadratowych. Najpiękniejsze w tej historii jest to, że ta pani sama jest wolontariuszką i chce pomagać innym, a robi to z całego serca – mówi Piotrowska.

To zresztą już zwyczaj, że ci, którzy dostali pomoc, potem sami pomagają. – Pytają, w jaki sposób mogą się odwdzięczyć. W następnym roku zostają wolontariuszami – dodaje Wronka.

Ostatnie paczki trafią do potrzebujących jeszcze dziś, 12 grudnia w poniedziałek. Przygotowania do następnej edycji rozpoczną się latem. Szczegóły na stronie Szlachetnej Paczki.