Bon energetyczny będzie mieć sześć progów dochodowych?
Pakiet ustaw dotyczących cen energii, zgodnie z zapowiedziami minister klimatu, po świętach ma trafić pod obrady rządu. Obecnie ceny energii są zamrożone w ramach tarcz antyinflacyjnych, ale przepisy wygasają w połowie roku. Wiadomo, że rządzący chcą wprowadzić tzw. bon energetyczny dla osób najbardziej potrzebujących, aby nie odczuły wzrostu cen.
- Ceny (energii po uwolnieniu – przyp. red.) będą akceptowalne dla wszystkich, a dla tych, dla których te ceny nie będą akceptowalne, będzie bon energetyczny – zapowiadała przed świętami minister klimatu Paulina Hennig-Kloska na antenie Polsat News. - Przy rozdzielaniu bonu będzie kryterium dochodowe. Będziemy to przeliczać na osobę w rodzinie, premiując jednoosobowe gospodarstwa, bo u seniorów wydatki na ciepło i energię stanowią nawet 70 proc. budżetu.
Jak ustalił nieoficjalnie Dziennik Gazeta Prawna, bon energetyczny ma mieć sześć progów dochodowych w zależności od wielkości gospodarstwa domowego (od gospodarstw jednoosobowych do tych, w których mieszka sześć i więcej osób). Kwoty wsparcia jak na razie nie są znane. Jak podkreślają eksperci, z którymi rozmawiał dziennik, wzrost cen prądu dla osób, które nie będą mogły skorzystać z rządowego wsparcia, nie powinien przekroczyć 50 złotych miesięcznie.
Kiedy wejdzie w życie bon energetyczny?
Minister zapowiedziała, że projekty ustaw trafią pod obrady rządu na początku kwietnia, a proces legislacyjny ma się zakończyć w pierwszej połowie maja. Przypomnijmy, że pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła, ale tylko w pierwszej połowie 2024 roku. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.
GOŚ produkuje prąd i ciepło z biogazu