amw

i

Autor: AKPA/Gałązka

z życia gwiazd

Była najbardziej znaną sędzią w Polsce. W ostatnich latach Anna Maria Wesołowska wiele przeszła

2024-04-23 11:14

Anna Maria Wesołowska to niewątpliwie najbardziej znana sędzia w Polsce. Wszystko za sprawą paradokumentu, w którym przez lata brała udział. Niewiele osób wie jednak, z jakimi dramatami musiała się w ostatnim czasie zmierzyć. Opowiedziała o tym w programie "Dzień Dobry TVN".

Anna Maria Wesołowska była gwiazdą TVN

Anny Marii Wesołowskiej nikomu przedstawiać nie trzeba. Pochodząca z Łodzi sędzia w latach 2006-2011 wcielała się w samą siebie w paradokumencie "Sędzia Anna Maria Wesołowska", gdzie rozstrzygała przeróżne sprawy sądowe.

Natomiast prywatnie była sędzią Sądu Okręgowego, absolwentką prawa na Uniwersytecie Łódzkim. 

Choć z ekranów zniknęła i jest już w stanie spoczynku, dalej aktywnie bierze udział w akcjach promujących edukację prawną, a jej celem jest przede wszystkim, by dotrzeć do młodzieży. W 2020 r. wydała e-book "Stalking, posiadanie narkotyków i inne czyny zabronione. Poradnik prawny dla młodzieży (i nie tylko)". 

W ostatnich latach Anna Maria Wesołowska wiele przeszła

Oczkiem w głowie Anny Marii Wesołowskiej są bez wątpienia jej wnuki. Gwiazda niedawno została babcią po raz szósty i będąc na emeryturze spędza z nimi każdą wolną chwilę.

Okazuje się jednak, że w ostatnich latach 70-latka wiele przeszła. Anna Maria Wesołowska 5 lat temu nagle pożegnała swojego ukochanego męża, Ryszarda, z którym przeżyła niemal pół wieku.

"Ja mojej żałoby po mężu nie umiem przeżyć. Ona jest częścią mnie i niech tak już zostanie. Bój i żal zostają już do końca" - powiedziała w "Dzień dobry TVN".

Natomiast w 2019 roku wyszło na jaw, że Anna Maria Wesołowska miała poważne problemy zdrowotne. Wykryto bowiem u niej nowotwór mózgu. Niezbędna była operacja, jednak, jak podkreślali lekarze, mogła jej nie przeżyć. Przed pójściem do szpitala gwiazda TVN spisała testament, zabezpieczający swoje dzieci i wnuki.

"Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. Po co tej kobiecie tego typu operacja? To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną. I mogę podziękować panu profesorowi, który uratował mi życie. To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie? No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę." - dodaje w "Dzień dobry TVN".

Andrzej Piaseczny zdjął opatrunek z oczu, a my przeżyliśmy szok. Nie do wiary, jak teraz wygląda!

Wytwórnia Filmów Oświatowych w Łódzkiej Alei Gwiazd