W Rydzynie bez niespodzianki, Rycerze górą

Obra stawiała się w Rydzynie, ale tylko do przerwy. W I kwarcie długimi chwilami prowadziła. Było nawet 5:10, ale już końcówka I kwarty był pokazem skuteczności gospodarzy, którzy prowadzili po 10 minutach 27:18.

W II kwarcie zrobiło się 14 punktów różnicy, ale goście z Kościana się zerwali. Dobrą zmianę dasł były gracz Rycerzy – Bartosz Kin i zrobiło się zaledwie 35:31, a do przerwy 47:40. Jeszcze na chwilę po przerwie goście zmniejszyli straty do 5 punktów, ale od stanu 61:51 Rycerze odnotowali serię 15:0 i było w zasadzie po meczu. W ostatnich 10 minutach obaj trenerzy zdecydowali się dać sporo minut zmiennikom. Mecz stracił na atrakcyjności. Na parkiecie było sporo chaosu. Niezagrożenie cały mecz wygrał jednak lider rozgrywek 97:74. Goście zaprezentowali się dobrze, ale tylko do przerwy, bo potem...

Potem fizycznie całkowicie opadliśmy z mocy. Nie możemy się mierzyć z takimi potentatami jak Rydzyna - przyznał Szymon Pietraszek, trener BC Obry Kościan.

Gospodarze odnotowali kolejną wygraną, która w zasadzie nie była zagrożona. Gdy tylko Rycerze przyspieszyli nie było co, mówiąc kolokwialnie zbierać.

Cieszę się, że w tej trzeciej kwarcie na tyle pokazaliśmy swoją siłę, szczególnie w obronie (co się przełożyło też na atak), że mogliśmy w czwartej kwarcie już na spokojnie obserwować, co sie dzieje - mówił Jędrzej Jankowiak, szkoleniowiec Rycerzy.

Dodajmy, że punkty w tym meczu zdobywali. Dla Rycerzy: Sanny 18 (2x3), Kasiński 17 (2x3), Sz.Milczyński 14 (11 zb), Janowicz 14 (3x3), Chanas 11 (3x3), Samolak 11 (1x3), Sobiech 9 (2x3), Świerczyk 2, Nawrocki 1, Zacharski 0.

Dla BC Obry Kościan: Kaczmarek 20, Rybakowski 12 (3x3), R.Milczyński 11 (1x3), Kin 7 (1x3), Krówczyński 6, Kiszka 5 (1x3), Ciążkowski 4 (10 zb), Hebdzyński 4, Łukanus 3, Kaźmierczak 2, Konieczny 0.