Roman Janowski zakończył karierę zawodnika żużlowego w 2003 roku. Dziś jest uznanym trenerem. Mimo upływu lat, kombinezon żużlowy ciągle świetnie na nim leży, co pokazał w miniony poniedziałek.
To nie było z okazji 65. urodzin tylko z okazji zakończenia sezonu 2022. Kiedyś tak robiliśmy co roku. Trenerzy, byli zawodnicy, ci co jeszcze mieli jakieś kombinezony, kevlary siadali i próbowaliśmy się przejechać. Parę lat temu jechałem z Bartkiem Smektałą, to żeśmy nawet odjechali wyścig spod taśmy na cztery okrążenia, także mam kontakt z motocyklem - mówi popularny "Jankes".
Być może Romana Jankowskiego będzie można częściej oglądać na motocyklu.
Mam motor na którym kiedyś jeździłem, w tej chwili jest nieczynny. Lubię motocykle nie tylko żużlowe, ale też szosowe. Mam motor z lat PRL-owskich, taką WSK-ę, odrestaurowuję ją. Niedługo chyba nią wyjadę, może w przyszłym roku - dodaje były żużlowiec.
Roman Jankowski motocyklami interesował się od dziecka. Pierwszy motocykl kupili mu rodzice. Już w szkole średniej w "Koniorze" (od red. - ZST w Lesznie) budził swoją jazdą podziw kolegów. Krótko potem związał się na całe życie z Unią Leszno.