Po mistrzowsku nowy, spóźniony sezon rozpoczęła FOGO Unia Leszno

Spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco i chyba nikogo nie zawiodło. W przeciwieństwie do dwóch innych wcześniejszych spotkań działo się naprawdę wiele, a rozpoczęło się od taśmy mistrza świata – Bartosza Zmarzlika, którego sprowokował do tego Bartosz Smektała. Byki punktowały rywala, który przegrał cztery pierwsze wyścigi po 4:2. Świetnie w biegu juniorów spisał się Szymon Szlauderbach, który najpierw otrzymał ostrzeżenie, ale nie zraził się tym i w powtórce zostawił wszystkich daleko w tyle. Goście z Leszna kontrolowali mecz, ale Stal się stawiała. Wyścigiem dnia był bez wątpienia ten oznaczony numerem siedem. Kapitalną walkę stoczyli Piotr Pawlicki i Bartosz Zmarzlik, którzy mijali się jak na zawołanie. Atakiem na ostatnim łuku trzy punkty zapewnił sobie jednak lokalny matador. Leszczynianie prowadzili już nawet różnicą 10 punktów, ale miejscowi się nie poddawali i po pierwszym z biegów nominowanych zbliżyli się na 4 punkty, mając szansę na remis. Tak się jednak nie stało, bo Krzysztof Kasprzak nie wytrzymał przed taśmą maszyny startowej i zaliczył wykluczenie. W powtórce Piotr Pawlicki i Emil Sayfutdinov w popisowy sposób ograli Thomsena i Karczmarza, pieczętując wygraną 49:41.

Punkty dla FOGO Unii zdobywali: Piotr Pawlicki 14, Emil Sayfutdinov 12+1, Dominik Kubera 7+1, Janusz Kołodziej 6+1, Brady Kurtz 5, Szymon Szlauderbach 3 i Bartosz Smektała 2+1.

Najwięcej dla Stali: Anders Thomsen i Bartosz Zmarzlik po 10, Krzysztof Kasprzak 9 i Szymon Woźniak 8.