Piotr Pawlicki pierwszym liderem cyklu SEC, mimo że nie wygrał

Czy Piotr Pawlicki na dobre wraca d dobrej formy? Kibice w Lesznie mają taką nadzieję. Najpierw dobre występy w Szwecji, w międzyczasie w półfinale indywidualnych mistrzostw Polski, a teraz także w cyklu SEC, czyli Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Piter rozpoczął imprezę w Bydgoszczy od dwóch drugich miejsc, choć wygrywał starty. Gdy zorientował się, że trzeba jechać jedyną słuszną ścieżką po szerokiej był nie do ogrania. W efekcie zgromadził 13 punktów i podobnie jak Mikkel Michelsen awansował bezpośrednio do finału. Tam dojechali też po barażu Daniel Bewley oraz Leon Madsen, a pecha w tymże dodatkowym biegu o finał miał Patryk Dudek, który zanotował defekt na starcie. Finał miał dwa podejścia, była też chwila grozy. Za pierwszym razem prowadził Pawlicki, ale na 3 okrążeniu Mikkelsen spowodował upadek Madsena i mieliśmy powtórkę bez sprawcy przerwania wyścigu. W powtórce znów prowadził zawodnik FOGO Unii Leszno, ale nieustępliwy Madsen zdołał wyprzedzić naszego zawodnika, który stanął ostatecznie na drugim stopniu podium. To jednak Pawlicki, będąc na podium otrzymał złoty plastron lidera SEC, bo w pierwszej imprezie zgromadził łącznie 15 punktów. Z pozycji lidera przystąpi do drugiego turnieju SEC, który odbędzie się 26 czerwca w Gustrow.

Dodajmy, że w zawodach o tytuł najlepszego zawodnika Starego Kontynentu ściga się też Bartosz Smektała. Pierwszego turnieju nie zaliczy do udanych. Po trzech biegach bez punktów potem dwa razy przyjechał drugi. 4 punkty na pewno nie zadowoliły wychowanka Unii, a obecnie żużlowca Wlokniarza Czestochowa.