Dotychczasowe oświetlenie sprawdzało się przy zaplanowanych wcześniej lotach.
Do tej pory funkcjonowało oświetlenie przenośne, czyli po prostu w walizkach wiozło się te lampy, trzeba było dwie, może nawet i trzy osoby i trochę czasu, żeby je rozstawić, potem złożyć. To uniemożliwia korzystanie z takiego oświetlenia, kiedy ktoś chce niezapowiedziany przylecieć w nocy - mówi Michał Graczyk, prezes Lotniska Leszno.
Teraz kłopotów z tym nie będzie. Wystarczy, że pilot ma... komórkę.
Jest odpalane za pomocą SMS-a, także każdy lecąc tutaj może je samodzielnie uruchomić na taki czas, jaki potrzebuje. Od momentu wysłania SMS-a mija 6-7 sekund do uruchomienia tych świateł. Jakie są kolory tych świateł to określa rozporządzenie o tym, jakie stosuje się oświetlenie na lotniskach. Takze spotkamy tutaj białe lampy krawędziowe, zielone lampy progowe oraz czerwone na końcu pasa - wyjaśnia M. Graczyk.
Dzięki nowemu oświetleniu, przy dobrej pogodzie lotnisko w Lesznie widoczne jest nawet z odległości kilkunastu kilometrów.
Od momentu utwardzenia pasa startowego ruch na leszczyńskim lotnisku zwiększył się.
*
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!