Ostatnie mecze z zespołem ze stolicy Wielkopolski nie były zbyt udane. W dodatku Poznanianki potwierdzały w tym sezonie dobrą formę, bo na koncie miały zaledwie jedną porażkę i fotel wicelidera. Tym razem jednak mecz miał swoje podteksty. W zespole z Poznania wystąpiła podopieczne Tęczy – Eliza Łakoma, a w drużynie z Leszna dwie byłe koszykarki MUKS: Magdalena Ratajczak i Alicja Szloser. Trener Krzysztof Zajc mógł liczyć na podpowiedzi ze strony wspomnianej dwójki i jak powiedział po meczu przydały się...
MUKS prowadził na początku, dość szybko zyskał 7 punktów przewagi, ale Tęcza goniła i po trójce na koniec I kwarty Walentowskiej miejscowe po 10 minutach prowadziły 18:16.
W II kwarcie powiększyły przewagę, ale rywalki zbliżyły się na punkt. Końcówka pierwszej odsłony należała do miejscowych, a raczej do Alicji Grabskiej, która zdobyła 8 punktów i dała gospodyniom 6 punktową przewagę na półmetku spotkania.
Po zmianie stron znów licznik otworzyła Grabska. Przewaga zaczęła rosnąć i to w szybkim tempie. W meczu nie obyło się bez kontuzji. Jeszcze w I połowie straty poniosła Tęcza po urazie pięty Szloser. Tuż po przerwie kontuzji kolana nabawiła się Patrycja Klatt z MUKS. Nasze panie dobrze funkcjonowały w obronie. Skuteczność była na dobrym poziomie i na kwartę przed końcem były już 22 punkty przewagi. Poznanianki się już nie podniosły. Pompax Tęcza wygrała nadspodziewanie gładko 78:53, wskakując tuż za plecy MUKS, czyli na 3 miejsce w tabeli.
Zespołowo się wybiliśmy. W pierwszej kwarcie dostaliśmy dwa łatwe punkty takie po zasłonach, a później bardzo dobrze broniliśmy jako zespół i to cieszy - mówił Krzysztof Zajc, trener Pompax Tęczy Leszno.
Punkty dla Pompax Tęczy zdobywały: Walentowska 26 (6x3), Grabska 19 (3x3), Ratajczak 10 (18 zb), Pietrzak 8 (1x3), Hołtyn 6, Pisera 6, Jędryczka 2, Szloser 1, Matuszewska 0, Skrzypczak 0, Pacholczyk 0.
Zbyt wiele odpoczynku nasz zespół mieć nie będzie, bo już w sobotę w samo południe w zaborowskiej hali podejmie ENEA AZS AJP II Gorzów Wielkopolski.